Organizatorami turnieju byli Bractwo św. Katarzyny ze Świecia oraz Izba Regionalna. Tym razem potyczki zbrojnych i łuczników nie były tylko pokazami ku uciesze gawiedzi. Każda z konkurencji: strzelanie z łuku, kuszy i walka na miecze była punktowana. Na zwycięzcę czekała atrakcyjna nagroda - replika średniowiecznego działa ufundowana przez Urząd Miejski.
Turniejowe zmagania rozpoczęły się krótko po południu. Wcześniej rycerstwo przeszło ulicami miasta, aby zaprezentować się mieszkańcom. Po powrocie na zamek, a właściwie przedzamcze, gdzie rozbito obóz, w szranki stanęli rycerze i łucznicy. Szczególnie trudne zadanie mieli ci pierwsi. Walka w trzydziestostopniowym upale, w dodatku w ważącej kilkadziesiąt kilogramów zbroi, wymagała dużej odporności i siły. Pewnie dlatego widowisko było mniej efektowne niż zazwyczaj. Inna sprawa, że nie było przed kim się popisywać.
Oglądających było bardzo niewielu. Zmieniło się to dopiero po południu. Od godz. 18 systematycznie przybywało osób, chcących zobaczyć efektowną bitwę. Wielu obserwowało ją z dziedzińca zamku, lub spod jego murów. Tam była najlepsza widoczność na pole walki. Krzyżakom nie udało się zdobyć grodu. Jego osada, złożona w dużej mierze z kobiet, dzielnie się broniła.
Impreza zakończyła się w niedzielę. Wtedy ogłoszono wyniki sobotnich potyczek. Po zsumowaniu punktów okazało się, że najwięcej ma ich na swoim koncie sojusz dwóch grup, Koronowska Komturia Templariuszy i Zaciężna Rota Strzelcza z Bydgoszczy. Pokonali bractwa m.in. z Poznania, Torunia, Gdańska.
Tekst i fot.
**
Krzyżacy pokonani, grodu nie zdobyli
Andrzej Bartniak

Upał, dochodzący do 30 stopni, sprawiał, że rycerze po kilku turniejowych walkach padali na ziemię kompletnie wyczerpani. Na szczęście zawsze w pobliżu znalazła się usłużna panna gotowa napoić rycerza.
Foglerz, czyli średniowieczne działo, będące głównym trofeum w sobotnim turnieju rycerskim, odebrali członkowie bractw z Koronowa i Bydgoszczy, którzy połączyli swoje siły.