Prokuratura Rejonowa w Zawierciu umorzyła postępowanie w sprawie księdza Dariusza Z., byłego proboszcza parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego. Śledztwo prowadzone było w związku z pojawieniem się w internecie nagrania, które zawierało wizerunek dwóch mężczyzn w trakcie uprawiania seksu oralnego.
Według autora nagrania, jeden z nich miał być nieletnim chłopakiem. Drugi z nich miał być natomiast proboszczem zawierciańskiej parafii.
CZYTAJCIE KONIECZNIE:
KSIĄDZ Z CZĘSTOCHOWY I ZAWIERCIA PODEJRZANY O PEDOFILIĘ
Po ustaleniu ich tożsamości, obaj zostali przesłuchani w charakterze świadków.
– Na podstawie zeznań stwierdzono, że kontakty seksualne pomiędzy osobami miały miejsce w Katowicach w 2015 roku. Ponadto ustalono, że kontakty miały charakter dobrowolny, a osoby w nich uczestniczące były pełnoletnie – czytamy w komunikacie Tomasza Ozimka, rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Parafianie nie wierzyli w winę księdza
Miły, spokojny, uprzejmy - tak byłego już księdza proboszcza opisują parafianki, z którymi rozmawialiśmy we wtorek rano. Te bardziej radykalne dodają:
- Nasz ksiądz to jest ładny, a nie taki ci…, jak na tym nagraniu!
W trakcie śledztwa nie ujawniono innych zachowań, które mogłyby zostać zakwalifikowane jako czyn zabroniony. Śledztwo zostało umorzone, ponieważ działania mężczyzn nie noszą znamion przestępstwa.
Ale to nie koniec sprawy.
Prokuratura Rejonowa w Zawierciu nadal prowadzi postępowanie w sprawie rozpowszechniania bez zgody wizerunku osoby w trakcie czynności seksualnej.
Przypomnijmy, że na początku października wideo dotyczące księdza z Zawiercia opublikował biznesmen, videobloger i działacz polityczny Zbigniew Stonoga. Na nagraniu, które trwa około 20 sekund, widać mężczyznę, który uprawia seks oralny.
Jak wskazywał Stonoga, tym mężczyzną jest ksiądz z Zawiercia, a pokrzywdzonym – nieletni chłopiec.
Biznesmen poinformował również, że skontaktowało się z nim kilkanaście osób, które także zostały wykorzystane przez duchownego.
Sam ksiądz nie skomentował sprawy.
