WILKI MORSKIE - KSK NOTEĆ 77:72 (22:22, 14:14, 24:22, 17:14)
WILKI MORSKIE: Bojko 21, Wojdyr 11, Kowalczuk 11, Nowacki 8 (1), Koziorowicz 4 oraz Pluta 8 (1), Stopierzyński 6, Milczyński 4, Adamkiewicz 2, Knowa 2, Kujawski 0, Uleryk 0.
KSK NOTEĆ: Gliszczyński 21 (1), Wierzbicki 18 (2), Filipiak 17 (1), Tlałka 7, Pagacz 6 oraz Warchowski 3 (1), Szmelter 0.
Kujawski zespół wybrał się do Szczecina w ósemkę bez kontuzjowanych skrzydłowych Mikołaja Groda (skręcony staw skokowy) oraz chorego obrońcy Amadeusza Włodarskiego. W ekipie gospodarzy zabrakło rozgrywającego i lidera Marcina Stokłosy (kara za przewinienia techniczne).
Inowrocławianie źle rozpoczęli spotkanie (2:12). Mieli problemy z powstrzymaniem pod koszem Pawła Kowalczuka. Dzięki udanym akcjom Aleksandra Filipiaka i Huberta Wierzbickiego zremisowali pierwszą kwartę (22:22).
Po celnych rzutach Filipiaka prowadzili 29:24. Po wolnych Tomasza Tlałki było nawet 36:28. Końcowy fragment pierwszej połowy przegrali jednak 0:8 (36:36).
W trzeciej kwarcie prowadzenie zmieniało się wiele razy. Trener Dariusz SIkory korzystał w rotacji tylko z siedmiu graczy. Po 30. minutach byli gorsi od dwa punkty od faworyta rozgrywek (58:60).
Na prowadzenie KSK Noteć wyprowadził Hubert Wierzbicki (63:62). Powiększyli przewagę po zagraniach Artura Gliszczyńskiego i Filipiaka (68:64).
Od tego stanu stracili pod rząd 10 punktów (68:74). Nie zdołali już odrobić strat.
Czytaj e-wydanie »