Wójt nie zaprzecza, że podczas jakiegoś meczu mogło braknąć prądu w budynku socjalnym. - Obiekt ma licznik przedpłatowy. Trzeba do niego wykupić kod, wbić go do licznika i wtedy wszystko działa. Niekiedy zarząd nie wie, ile prądu zostało, do meczu reszta jest wykorzystana, a podczas rozgrywek okazuje się, że pod ręką nie ma karty z nowym kodem. Prosiłem członków klubu, by tego pilnowali, przecież ja nie będę się zajmował każdą drobną sprawą, za którą oni są odpowiedzialni. Podobnie jest z trawnikami. W każdej chwili mogą zgłosić w gminie, że chcą ją przyciąć, wtedy skierujemy na stadion kosiarki - tłumaczy Henryk Gapiński. Przyznaje też, że czasami dochodzi do
dewastacji trybun
i ogrodzenia. - Niedawno ktoś z ogrodzenia wyrwał nawet ciężką, ważącą kilkaset kilogramów, bramę. Nie jesteśmy w stanie całymi dniami przez okrągły rok, strzec stadionu i nie tylko, przed chuliganami. Sukcesywnie będziemy rozwijać sieć__monitoringu, chciałbym, aby przy najbliższej okazji kamery pojawiły się właśnie na stadionie - wyjaśnia wójt. Według niego, klub na finanse nie powinien narzekać. Piłkarze dostali w tym roku 69,5 tys. zł na swoją działalność, poza tym rada przeznaczyła w budżecie kolejne 30 tys. zł na
tegoroczne remonty
- Uważam, że za takie zrozumienie ze strony rady gminy, zarząd klubu powinien nawet tylko symbolicznie się odwdzięczyć, organizując choćby jedną akcję sprzątania stadionu. Jak dotąd wszystko robi samorząd - twierdzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?