https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto nęka telefonami weterynarza?

Tekst i fot. DARIUSZ NAWROCKI
Jego telefony dzwonią niemal nieustannie. Rano, w dzień, wieczorem i w nocy, w weekendy i gdy jest w pracy. W rekordowym dniu jego telefon zarejestrował 500 nieodebranych połączeń.
Jego telefony dzwonią niemal nieustannie. Rano, w dzień, wieczorem i w nocy, w weekendy i gdy jest w pracy. W rekordowym dniu jego telefon zarejestrował 500 nieodebranych połączeń. fot. DARIUSZ NAWROCKI
Udają głosy zwierząt lub bekają do słuchawki. Grożą mu śmiercią. Inowrocławski weterynarz Wiesław Borkowski nękany jest telefonicznie już od trzech miesięcy.

Jego telefony dzwonią niemal nieustannie. Rano, w dzień, wieczorem i w nocy, w weekendy i gdy jest w pracy. W rekordowym dniu jego telefon zarejestrował 500 nieodebranych połączeń. Gdy nie odbiera, wysyłają SMS-y. Większość nie nadaje się do cytowania, dlatego przedstawiamy tylko fragmenty: "nie zaznasz spokoju...", "...kiedy się spotkamy, zemsta będzie słodka...", "...jest nas coraz więcej...".

Rozpoznaje już ich głosy. Nadał im imiona: Piotruś, Wojtuś i Koala. Obserwują go, śledzą, wymieniają informacjami ("jak tam było w Kauflandzie, to za nami tak wyglądałeś?"). Wiedzą, gdzie jest, co robi, z kim się spotyka. Bawią się dobrze ("Ja mogę być mysza, a Pan kotem. Kto kogo pierwszy złapie?").

Gdy podnosi słuchawkę: puszczają "Psalm Śmierci" Rubika, udają głosy zwierząt, bekają, obrażają go lub zupełnie znienacka... raczą komplementami. I nasłuchują. Potrafią bez słowa przedyszeć do słuchawki nawet półtorej minuty. A zaraz potem grożą: "zabiję cię!".

Dlaczego ja?

- Nie wiem, dlaczego akurat mnie to spotyka. Raczej nie mam wrogów, przynajmniej nic o ich istnieniu nie wiem - żali się. Początkowo każdy telefon działał na niego jak szpila wbita w plecy. - Bałem się zejść do piwnicy. Gdy wychodziłem z pracy, rozglądałem się. Nieustannie czułem, że ktoś mnie obserwuje i śledzi. We wszystkich widziałem sprawców moich psychicznych cierpień - opowiada. Był rozdrażniony, rozkojarzony, znerwicowany.

Dziś już przywykł do nieustannie wibrującego telefonu komórkowego (wyłączył w nim dźwięk). Przyzwyczaiłby się też do tego, że będzie już musiał żyć z dowcipnisiami na karku. Niepokoi się jednak o swoich klientów. Czasami, gdy operuje, chce mieć spokój. Odkłada słuchawkę w swoim gabinecie. Wówczas nie można się do niego dodzwonić.

- Bywa, że klienci są na mnie za to bardzo wściekli. Przepraszam - wyznaje. Wie o przypadkach zgonów psów, do których nie dotarł, bo klienci nie mogli się do niego dodzwonić.

Sprawa jest w toku

Najpierw zgłosił na policję sprawę o nękanie. Przekazał jej numery telefonów, które mu się wyświetlały na komórce. Sprawa została umorzona. Operatorzy komórkowi nie dysponowali bowiem danymi klientów. Najprawdopodobniej Piotruś, Wojtuś i Koala dzwonili z telefonów na kartę.

- To było wykroczenie, więc policja nie mogła nic więcej zrobić w tej sprawie - informuje Izabella Drobniecka z inowrocławskiej komendy. Teraz policja zajmuje się groźbami, które kierowano pod adresem weterynarza. To jest już przestępstwo. A to oznacza, że policja może sięgnąć po najnowsze cuda techniki służące do namierzania osób sięgających po telefon. Sprawa jest w toku.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Mnie to też bulwersuje.Panie redaktorze czekamy na pomyślną wiadomość na łamach pomorskiej tj. wykrycie przestępców.
G
Gość
no jak to jak ? przecież ABW wykryło, że wykrywalność była nabijana przez policjantów którzy te samę sprawę wykrywali po 3 razy . A czy ktoś za to bęknął to nie iwem
G
Gość
Niedawno Pan komendant policji na łamach prasy chwalił się niesamowitą wykrywalnością i skutecznością swoich ludzi ! No to jak to w końcu jest z tą wykrywalnością ?!
Z
Zawiedziona
Zgroza! Niestety mamy takie prawo, które chroni przestępców, a z niewinnych ludzi robi sobie kpiny. Co na to prokuratura? Już dawno sprawa powinna być rozwiązana. Nie rozumiem skąd ta opieszałość prokuratury-przecież to właśnie prokurator ma decydujące zdanie, a tymczasem nie dzieje się nic-od tak długiego czasu!!! Czy w naszym kraju musi dojść do tragedii aby odpowiednie organy zainteresowały się nietypowym przecież problemem ?? Wniosek z tego jest taki, że psychiczne znęcanie się nad człowiekiem jest bezkarne... Oto nasza smutna rzeczywistość... Zgadzam się z powyższą opinią, że coraz mniej obywateli ma zaufanie do policji. Miejmy nadzieję, że może po ukazaniu się tego artykułu podjęte zostaną odpowiednie kroki a sprawcy nie będą dłużej wodzić za nos naszej prokuratury.
m
mieszkaniec
Skandal!!!!!!!Co to znaczy,że policja jest bezsilna?No pewnie w ej wsi!Niech zwróci się o pomoc do ABW lub innej podobnej firmy.Jak można dopuszczą do tak bezkarnego szczucia człowieka i do tego niosącego pomoc cierpiącym.Weźcie się policjanci do pracy,bo niedługo to obywatele zaczną się was bać.I to tAK MA BYć?a a podobno tak wzrosła liczba wykrywalności?????????skandal!!!!!!!!!! kOMu WRESZCIE TA POLICJA MA Sł UżYć????????
Z
Zmartwiona
Jak można takie coś robić współczuję
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska