Podczas naszej akcji "Tu się żyje" organizowanej na osiedlu Nowym mieszkańcy podkreślali, że miejsce to wypiękniało.
- Bloki są ładnie odnowione, ale to nie zasługa władz miasta. To ludzie wyłożyli na to pieniądze - mówił jeden z naszych rozmówców. W swej opinii nie był osamotniony. - Bloki mamy ładnie ocieplone i pomalowane. To wszystko jednak za nasze pieniądze. Przez 50 lat niczego nie mogliśmy się doprosić. Odkąd mamy wspólnoty, pieniędzy na wszystko starcza - mówiła kobieta.
Protest prezesa
Zaprotestował Krzysztof Kuźmiński, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które zarządza budynkami na osiedlu. Przyznaje, że uchwały remontowe podejmowane są przez wspólnoty. Miasto ma jednak w nich od 40 do aż 70 procent udziałów.
Termomodernizacja 31 budynków należących do wspólnot kosztowała ponad 6,5 mln zł. Mieszkańcy płacą za to poprzez fundusz remontowy, który jednocześnie stanowi zabezpieczenie kredytu termomodernizacyjnego.
- Każdy z właścicieli partycypuje w tych kosztach w wysokości wynikającej z posiadanego udziału - tłumaczy prezes. Jego zdaniem nie można więc twierdzić, że samorząd nie przyczynił się do poprawy wizerunku tego osiedla. Z jego wyliczeń wynika bowiem, iż na inwestycje na Osiedlu Nowym przeznaczył ponad 3,5 mln zł.
Jaka przyszłość?
W przyszłym roku na Osiedlu Nowym wykonane zostaną jeszcze trzy termomodernizacje w budynkach należących do wspólnot. Trzy inne wspólnoty nie podjęły jeszcze koniecznej uchwały w tej sprawie, więc na remont poczekają. Jeden budynek jest zabytkowy, więc nie ma szans na uzyskanie preferencyjnego kredytu termomodernizacyjnego.
Budynki, których miasto jest stuprocentowym właścicielem to na osiedlu zdecydowana mniejszość. Trzy doczekały się już remontu. Modernizacja jednego zakończona zostanie w przyszłym roku. Sześć budynków musi poczekać na lepsze czasy. W ich przypadku nie można skorzystać z atrakcyjnej premii termomodernizacyjnej, bo znajdują się w nich lokale użytkowe.
