Płonęły nocą z soboty na niedzielę przy kilku ulicach w Chełmnie. Nie pierwszy raz , bo tydzień temu spłonęło tam pięć pojazdów, tyle samo zostało uszkodzone. Wtedy mundurowi odtrąbili sukces podając, że złapali 14-latka z Chełmna. Przyznał się do podpaleń.
Osiem samochodów podpalono w nocy w Chełmnie [zdjęcia]
- Chyba go zmusili, by się pod tym przyznaniem podpisał - mówi Czytelnik. - Matka - patologia, ojciec powiesił się w więzieniu, może chłopak brał w tym udział, ale nie był sam. Moi sąsiedzi mówili, że przed tygodniem rozpędzili grupę podpalaczy, w której była co najmniej jedna dziewczyna.
Policjanci zapewniają, że nie zamknęli jeszcze tamtej sprawy. Dodają, że wiedzą iż w mieście huczy od plotek. Mówi się m.in. że kryją dziecko lokalnych notabli i że gdyby nie kolejne podpalenia - sprawa byłaby zamknięta, a całość przypisana tylko młodemu chełmnianinowi.
- Nie zamknęliśmy tamtej sprawy - mówi mł. asp. Anita Zielińska, p.o. oficera prasowego KPP Chełmno. - To, że jedna osoba się przyznała nie oznacza, że ją zamknęliśmy. Działamy przy niej. Podobnie, jak przy nowych podpaleniach. Tu możemy powiedzieć, że nie bierzemy pod uwagę jako sprawcy tego 14-latka.
Policjanci zapewniają, że nie zamiotą sprawy pod dywan. Na dowód do pomocy ruszyli im już kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
- Zabezpieczamy monitoring od osób prywatnych i instytucji, który w tym przypadku zdaje się będzie bardzo pomocy - zapewnia podinsp. Monika Chlebicz, oficer prasowy KWP w Bydgoszczy. - Oskarżanie policjantów o mataczenie przy tej sprawie jest nadużyciem. Nie istnieje taki sposób działania. Dajmy śledczym popracować.
Miejski monitoring w Chełmnie nie działa. Jak mówią policjanci, w XXI w. jest niezbędny. To ważne narzędzie pomocne w pracy.
- Dobrze, że przyjechali policjanci z Bydgoszczy, może złapią sprawców. Bo już myślimy o tym, czy organizować nocne dyżury „przy oknie” na każdej ulicy - mówią przerażeni chełmnianie.
Wideo: Info z Polski 19.04.2018