- Trzeba zabezpieczyć ten teren. Już raz doszło tam do tragedii - mówi Leszek Pelpliński, radny miejski. Radny wystosował do burmistrza pismo z prośbą o zabezpieczenie rozlewiska błotnego graniczącego z ogródkami działkowymi przy ulicy Zielonej.
- Gdyby nie bohaterska postawa przechodniów i policji doszłoby tam do niepotrzebnej tragedii - mówi radny i dodaje, że kilka lat temu w tym miejscu podobne zdarzenie skończyło się tragicznie.
- Wtedy na bagnach zginął młody człowiek. Dlatego poprosiłem burmistrza o podjęcie działań mających na celu szybkie zabezpieczenie tego miejsca - mówi Pelpiński.
Sprawa została skierowana do wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w chojnickim ratuszu. - Najpierw musimy ustalić, do kogo należy teren. Wtedy będzie można podejmować jakieś decyzje - mówi Jarosław Rekowski dyrektor wydziału i przyznaje, że jeszcze nie zdążył zapoznać się z przekazanym właśnie do Urzędu Miejskiego pismem radnego.
W przyszłym tygodniu będą pierwsze decyzje odnośnie zabezpieczenia rozlewisk. Do sprawy wrócimy.