https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto ze spokojem, a kto z widłami?

Tekst i fot. Bogumił Drogorób (m.in. na podstawie publikacji w Gazecie Prawnej)
Przejście sieci wodociągowej przez ulicę  może też być problemem, jeżeli jest ona  własnością prywatną.
Przejście sieci wodociągowej przez ulicę może też być problemem, jeżeli jest ona własnością prywatną.
Firmy budujące sieć energetyczną, wodociągi czy sieć gazową będą mogły ustanawiać służebność przesyłu na gruntach prywatnych.

Tak jest w projekcie ustawy, którą przedyskutuje Sejm. Kilka dni temu sygnalizowaliśmy ten problem, którego prawnym rozwiązaniem zajęli się urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości i działacze Izby Gospodarczej Gazownictwa. Z zainteresowaniem do niego odnieśli się nasi Czytelnicy, uznając, że może ich dotyczyć - nie dziś to jutro.

Oczywiście pytali na końcu swych wypowiedzi: jakim prawem? Domagali się także wyjaśnień na czym w szczegółach opierają się projekty utworzenia tzw. służebności przesyłu.

Jak już wspominaliśmy, są dwa projekty.

Projekt ministerstwa sprawiedliwości zakłada

- negocjacje przedsiębiorstwa z właścicielem działki

- właściciel zgadza się na ustanowienie służebności przesyłu na rzecz przedsiębiorstwa za wynagrodzeniem

- w razie braku porozumienia sprawa trafia do sądu i ten rozstrzyga o ustanowieniu służebności

Projekt przedsiębiorców sieciowych przewiduje, że

- przedsiębiorstwo sieciowe może ustanowić na każdej nieruchomości służebność interesu publicznego i nawet wbrew woli właściciela skorzystać z jego gruntu

- właściciel działki otrzymuje w zamian za to wynagrodzenie według stawek ustalonych w rozporządzeniu

Co na to właściciele ziemi, działek budowlanych, dróg i ścieżek? Oczywiście, twierdzą, że prawo własności jest rzeczą świętą i na tym koniec.

Bardzo podejrzliwie, z dystansem podchodzą do negocjacji, uważając, że ten, po drugiej stronie stołu, chce kupić tanio i w ogóle jest osobą nie budzącą zaufania.

Jeden z mieszkańców gminy Biskupiec, który jako rolnik jest bardzo zainteresowany rozwiązaniem tego problemu, mówi wręcz, iż oba te projekty naruszają konstytucję. A wie co mówi bo jest dobrze wykształcony i nie powtarza zasłyszanych opinii.

Więc jak?

O rozsądnym porozumieniu, wypracowaniu korzystnego dla każdej ze stron projektu mówi Zdzisław Fiszer, brodnicki przedsiębiorca, zajmujący się m.in. budową sieci wodociągowych. I to jest - tak przypuszczamy -najlepsza droga.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska