Która szkoła chce za darmo ślizgawkę?

Trwa nasza akcja "Lodowisko". Do tej pory dyrekcje niechętnie organizowały swoim uczniom ślizgawki przed szkołami. Powód? Brak pieniędzy. Przypomnijmy: to szkoły, które chciałyby zorganizować lodowisko, musiałyby ze swoich środków zapłacić za wodę zużytą do jego budowy. To kosztowałoby kilkaset złotych.

Dlatego też zainteresowanych na zorganizowanie ślizgawki nie było. Szkoda, bo strażacy chętnie by pomogli. - Udostępnimy nasz sprzęt i wylejemy na boisku wodę - mówił już na początku stycznia Jarosław Umiński, rzecznik bydgoskich strażaków.
Miejskie Wodociągi i Kanalizacja wyciągnęły pomocną rękę do szkół. Pokryją koszty wody zużytej na ślizgawkę. Początkowo chciały zafundować w tym roku wodę na lodowisko pierwszym dziesięciu szkołom, które się zgłoszą do wodociągowców.

Woda dla wszystkich
- Stwierdziliśmy, że wodę opłacimy wszystkim szkołom, które do nas się zwrócą z taką prośbą - mówi Marek Jankowiak, rzecznik prasowy MWiK.

Skorzystają na tym nie tylko dzieci (będą miały frajdę). - Korzyści będą też dla mieszkańców budynków znajdujących się w pobliżu tych szkół - dodaje Jankowiak. - Przepłuczemy im sieć, bo do wylania lodowisk wykorzystamy wodę po płukaniu sieci. Przez to woda będzie jeszcze lepszej jakości.

Zadzwoniliśmy do kilkunastu szkół. Jedyną, która od razu zgodziła się na lodowisko, był Zespół Szkół nr 20 przy ul. Sielskiej w starym Fordonie. - Od paru lat nasi uczniowie nie mieli ślizgawki. Chętnie zorganizujemy im ją na szkolnym boisku, skoro wodociągi fundują - cieszy się Barbara Gierszewska, p.o. wicedyrektorki. - Czekamy na ekipy z MWiK i na... mróz.

Niewiele było jednak zainteresowanych darmową ślizgawką. A to nie miałby kto pilnować dzieci (- Dla naszych nauczycieli byłaby to dodatkowa praca - usłyszeliśmy w jednej ze szkół). A to dzieci chodzą na inną ślizgawkę. A to nie wszyscy uczniowie mają łyżwy.

Przeszkoda techniczna
A to są przeszkody techniczne. - Nasza placówka nie ma typowego boiska. Jest ziemia. Tereny są nierówne - mówi Hanna Wojciechowska-Świeciak, dyrektorka SP 9 przy ul. Tatrzańskiej w nowym Fordonie. Na placu przy Zespole Szkół nr 8 przy ul. Pijarów na Miedzyniu jest kostka, a nie beton. - Gdybyśmy na nim zorganizowali lodowisko, kostki by się zniszczyły - twierdzi Eugeniusz Sobieraj, dyrektor.
Nadal czekamy na szkoły. Wnioski można składać w Zakładzie Sieci Wodociągowych, ul. Toruńska 103.

Dyrekcje to są oporne. Wcześniej narzekały, że nie mają pieniędzy na zorganizowanie ślizgawek. Teraz, gdy wodociągi dają im wodę, też nie chcą. A to nie wodociągi, tylko szkoły powinny zadbać o bezpieczeństwo dzieci.