Wideo. Dodatek osłonowy. Można już składać wnioski

Piesek zniknął w jeden z sobotnich, lutowych wieczorów. Gdy tylko rodzina się zorientowała rusza na poszukiwania. - Obeszliśmy całą wieś: wzdłuż i wszerz. I nic - wspomina pani Magda. - Kolejnego dnia nie tylko właściciele Perełki, ale także sąsiedzi, znajomi włączyli się w poszukiwania pieska. I znowu nic. Byliśmy załamani co mogło się stać? Przecież ona nigdy nie uciekała. Różne myśli krążyły nam po głowach.
Następnego dnia przed południem, gdy już rodzina była zrezygnowana, nastąpił przełom... - Przyszedł sąsiad i zapytał męża, czy nie zginął nam pies, bo chyba jest w kontenerze. Mówił, że wyrzucał śmieci i coś mu mrugnęło. Mąż szybko pobiegł i wyciągnął Perełkę. Żyła. Nasza radość była ogromna - opowiada pani Magda. - W głowie nam się nie mieści jak można było się tak zachować wobec małego, bezbronnego pieska?! Dlaczego? Co ona komuś zawiniła?!
Suczka była wystraszona, zziębnięta, głodna. Właściciele pojechali z nią do weterynarza. Dostała kroplówkę i preparaty na wzmocnienie. Po tym jak piesek był już bezpieczny w domu, pani Magda pojechała złożyć sprawę na komendę policji. - Nie mogłam tego podarować. To jest znęcanie się nad zwierzęciem. Nie może ujść to płazem sprawcy tego czynu - podkreśla pani Magda. - Dla mnie nie ma wytłumaczenia na takie zachowanie!
Właściciele Perełki: "Obawiamy się o psa i siebie"
Rodzina o sprawie pisała też na portalu społecznościowym, publikując zdjęcie Perełki gdy ją szukano. Gdy się odnalazła, pani Magda także zamieściła taki post z wiadomością, że zrobi wszystko aby sprawca poniósł konsekwencje swojego czynu. Wówczas zaczęły pojawić się z fałszywego konta komentarze wręcz grożące, że "teraz pies zostanie otruty, że zostanie rozjechany przez samochód". - Obawiamy się o siebie i psa. Naprawdę żyjemy w zgodzie z sąsiadami. Nie mamy wrogów. Piesek to przylepa, nikomu krzywdy nie zrobił. Nie mamy pojęcia skąd u kogoś tyle nienawiści - dzieli się właścicielka Perełki.
Jak potwierdza podkom. Robert Szablewski, oficer prasowy policji w Grudziądzu zawiadomienie w sprawie czworonoga pani Magdy wpłynęło do komendy. - Trwają czynności sprawdzające - mówi podkom. Szablewski.
- Jeśli ktoś widział sprawcę gdy wrzucał naszego pieska do kontener to prosimy, aby nie milczał a zgłosił to policjantom. Do zdarzenia doszło 19 lutego ok. godz. 18 przy skrzyżowaniu ulic Pogodnej i Złotej w Mokrem. Właśnie przy skrzyżowaniu stoi duży kontener do którego zwyrodnialec wrzucił naszą Perełkę - apeluje pani Magda.
Komenda Miejska Policji w Grudziądzu od początku roku 2022 prowadzi trzy postępowania w sprawie znęcania się nad zwierzętami. Przestępstwo to jest zagrożone karą pozbawienia wolności do trzech lat.