W Polsce liczba godzin słonecznych waha się mocno w zależności od regionu. Niestety, Kujawsko-Pomorskie należy do tych najbardziej zachmurzonych. O ile w naszym województwie liczba godzin słonecznych w roku waha się około 1600, to w Małopolska i na Dolnym Śląsku sięgające nawet 1900 godzin rocznie.
Toruń, regionalna stolica mroku
Co ciekawe, w najgorszej sytuacji znajduje się Toruń, w którym liczba godzin słonecznych osiąga zwykle ten najniższy pułap. Według danych z dziesięciolecia na największą liczbę godzin słonecznych w Toruniu liczyć można w maju i czerwcu – odpowiednio 248 i 243 godzin miesięcznie. Najbardziej mrocznym miesiącem jest oczywiście grudzień w którym słońce zobaczymy jedynie przez 31 godzin miesięcznie. Niewiele lepiej jest we Włocławku i w Grudziądzu. Tylko nieco lepiej jest w Bydgoszczy, którą w niektórych miesiącach obejmuje bezchmurny pas ciągnący się od Wrocławia do Łeby.
Zasłaniają słońce, nie dają deszczu
Nie zmienia to faktu, że w okresie zimowym miasta naszego region mogą liczyć średnio na zaledwie 1–1,5 godziny słońca dziennie. Wiosną i jesienią sytuacja nieco się poprawia, ale nadal jest daleka od optymalnej.
- Niestety, w naszym regionie nie tylko często pojawiają się chmury, ale bardzo często są to chmury bezdeszczowe, więc również pod tym względem nie mamy z nich pożytku – mówi dr Rafał Maszewski, klimatolog z Torunia.
Co ciekawe, im dalej na północ od Kujawsko-Pomorskiego, tym słoneczniej, zwłaszcza nadmorskim pasie od Ustki do Elbląga. Choć Warmia i Mazury to tereny mało słoneczne, i tam są wyjątki, na przykład pas ciągnący się od Kętrzyna do Mikołajek. Z kolei niedaleki obszar od Olsztyna do Mławy to królestwo chmur, podobnie jak okolice Suwałk.
Po słońce na Śląsk
Według statystyk, najbardziej słonecznym miastem w kraju okazał się Wałbrzych, ze średnią 273 godzin słonecznych miesięcznie. Na drugim miejscu uplasował się Bytom, gdzie mieszkańcy mogą liczyć na około 267 godzin ze słońcem każdego miesiąca. Kolejne miejsca zajmują Gliwice, Chorzów oraz Zabrze. W czołówce jest również Ruda Śląska, która wyprzedza Kraków i Opole. Słoneczną dziesiątkę zamykają Wrocław i Rybnik.
Porównując nasłonecznienie polskich miast województwa kujawsko-pomorskiego z innymi europejskimi miastami, można otrzeć się o depresję, gdy uświadomimy sobie, że np. hiszpańskie Alicante może liczyć na 4 188 godzin światła słonecznego rocznie.
Od osteoporozy po depresję
Depresja nie jest w tym przypadku określeniem na wyrost, no nasłonecznienie ma ogromne znaczenie dla zdrowia człowieka. Wpływa przede wszystkim na produkcję witaminy D, samopoczucie oraz ogólną kondycję organizmu. Ekspozycja na światło słoneczne stymuluje wytwarzanie tej witaminy, która jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu kostnego, odpornościowego i nerwowego. Niedobory witaminy D, częstsze w krajach o niższym nasłonecznieniu, mogą prowadzić do osłabienia kości, zwiększonego ryzyka osteoporozy oraz zaburzeń nastroju, w tym także depresji sezonowej.
