Marszałek od skarbu państwa przejął cztery spółki komunikacji samochodowej: we Włocławku, Inowrocławiu, Brodnicy i Lipnie. Pierwszą zmianą było połączenie PKS-ów we Włocławku i Brodnicy oraz w Lipnie i Inowrocławiu. Kolejnym etapem ma być połączenie spółek w jeden podmiot. Uchwałę w tej sprawie sejmik podjął w czerwcu ubiegłego roku. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy zakończone zostaną procedury związane ze scaleniem PKS-ów.
Radny wojewódzki Stanisław Pawlak uważa, że władze regionu działają zbyt wolno w tej sprawie. - Słyszałem zapewnienia, że nowy podmiot zacznie działać na początku bieżącego roku, nic jednak nie wskazuje na to, by Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy został utworzony w najbliższym czasie - mówi radny. - Nie rozumiem, dlaczego trwa to tak długo .
Jan Żurański - Superkierowcą włocławskiego PKS dostał 1620 zł nagrody
W tej sprawie Stanisław Pawlak złożył zapytanie na sesji sejmiku. Z udzielonej mu odpowiedzi wynika, że zarządy spółek już uzgodniły plan połączenia. Został on złożony do właściwych sądów rejestrowych. Wpłynęły do nich również projekty uchwał o połączeniu oraz projekt statutu nowej spółki. I to właśnie od sądów zależy termin zakończenia procedury.
Chojnice. PKS też protestuje. I liczy na zmianę zezwolenia
Wyjaśnienia nie przekonują jednak radnego. Jego zdaniem, już w pierwszym etapie restrukturyzacji, którego skutkiem było połączenie PKS-ów Lipno i Inowrocław oraz Włocławek i Brodnica, władze województwa działały wolno. Stanisław Pawlak sugeruje, że miało to związek z wybraniem na szefa PKS Włocławek i Brodnica Marka Błaszkiewi-cza, byłego burmistrza Rypina z PO, który po przegranych wyborach szukał nowego zajęcia. - Moim zdaniem, tylko w ten sposób można wytłumaczyć, dlaczego decyzję o konsolidacji tych spółek podjęto dopiero po wyborach - mówi Pawlak.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy przed kilkunastoma dniami rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Beatę Krzemińską. Odpowiedzi nie możemy się doczekać. Do tematu więc wrócimy.
