Kujawsko-Pomorskie. Niewielkie zainteresowanie szczepieniami przypominającymi wśród seniorów. Upadła wiara w Covid-19?

- Ci, co do nas przychodzą, to osoby przekonane, które po prostu chcą się czuć bezpiecznie – podkreśla Karol Jurkowski, prezes spółki Promedica GP prowadzącej przychodnię Bajka, przychodnię Leśna oraz punkt szczepień przy ul. Kaliskiego (w Politechnice Bydgoskiej).

Do końca stycznia tego roku frekwencja w tym punkcie szczepień była spora. Na dawki przypominające zgłaszali się kolejni pacjenci. Teraz zainteresowanie spadło. A jeśli chodzi o pacjentów 80 plus, to przyjęli oni trzecią dawkę pół roku temu i mogliby zgłaszać się na dawkę przypominającą.

- Od początku zainteresowanie szczepieniami w grupie 75 plus było zdecydowanie mniejsze – przyznaje prezes Karol Jurkowski. - Nawet Narodowy Fundusz Zdrowia zachęcał do zaszczepienia populacji i mobilizacji w grupie najstarszych osób. Proszę pamiętać, że większość osób w tym wieku ma problemy z poruszaniem się, nie wszyscy chętni mogą do nas dotrzeć, a szczepienia wyjazdowe nie były mocno rozpropagowane. Poza tym starsze osoby chyba ostrożniej podchodzą do szczepień.

Karol Jurkowski zwraca uwagę, że zbliżające się wakacje mogą skłonić Polaków do większej liczby szczepień. - Ci, którzy nie zaszczepili się trzecią dawką, dokładnie sprawdzają, czy ich wakacyjne wyjazdy zagraniczne będą mogły się odbyć, czy w danym kraju obowiązują jeszcze paszporty covidowe. Jeśli tak, to zgłaszają się na szczepienie, żeby przedłużyć sobie ważność paszportów. Wczoraj mieliśmy pacjenta wyjeżdżającego do Hiszpanii, zgłosił się szybko na trzecią dawkę. Natomiast ci, którzy mieli się zaszczepić już czwartą dawką, już to zrobili. Nie będzie tu raczej wzrostów. Upadła wiara w covida, że on był z nami – dodaje Karol Jurkowski. - Mieliśmy wczoraj pacjenta w wieku ok. 70 lat, który przyznał, że jeszcze nie zaszczepił się pierwszą dawką. Z ironią przekonywał, że covid, to była fikcja… Ci, którzy w to wierzyli, tylko utwierdzili się w swoim przekonaniu. Zainteresowanie szczepieniami spada. Pewnie około 50 procent populacji naszego kraju zaszczepiło się, a teraz zgłaszają się jednostki. W szpitalach nie ma już oddziałów covidowych, choć przecież ciągle zdarzają się zakażenia. Nie ma testów, niektórzy mają covida, a przechodzą go jak zwykłą infekcję. Jeżeli sami nie kupią testu w aptece, to się nie dowiedzą, że go mają.