Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kujawsko-Pomorskie pod bronią. Jesteśmy potentatem w produkcji zbrojeniowej

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Listopad 2022 roku - odbiór pierwszego amerykańskiego samolotu F-16 w ramach olbrzymiego kontraktu podpisanego przez WZL nr 2
Listopad 2022 roku - odbiór pierwszego amerykańskiego samolotu F-16 w ramach olbrzymiego kontraktu podpisanego przez WZL nr 2 Arkadiusz Wojtasiewicz
Region wyrósł na potęgę zbrojeniową i to nie tylko w kraju. Głównie za sprawą zakładów w Bydgoszczy i Grudziądzu. Ale powstanie placówek poprzedza długa, sięgająca międzywojnia i wcześniej historia. Czasami bardzo burzliwa, a nawet... wybuchowa.

Prawie każda z kujawsko-pomorskich firm zbrojeniowych albo zajmuje się branżą lotniczą, albo… rakietami.

Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy zdobywają już nie tylko europejskie rynki.

Od samolotów z I wojny światowej

Zaczęło się skromnie: po I wojnie światowej zorganizowano tu Szkołę Mechaników Lotniczych. Uczelnię rozmieszczono w zabudowaniach bydgoskiego lotniska, ale miała do dyspozycji tylko, co prawda spory, ale tylko jeden hangar. Mechanicy kształcili się w naprawach i serwisowaniu poniemieckich i austriackich maszyn, z których wtedy składało się polskie lotnictwo wojskowe.

Na początku 1957 r. skierowano rozpoczęto w zakładach remonty samoloty z napędem odrzutowym: MiG-15, Lim-2, MiG-17. W latach 80. do Bydgoszczy trafiały już pierwsze samoloty szkolno-treningowe polskiej konstrukcji - TS-11 Iskra. W szczytowym okresie pracowano przy 100 maszynach rocznie. W 1989 roku rozpoczęto remonty szturmowych samolotów Su-22. Również w Bydgoszczy wyremontowano i zmodernizowano myśliwce MiG-29 z byłego lotnictwa NRD, które Polska kupiła w 2004 roku.

Współpraca z Koreą?

W 2008 roku MON skomercjalizował zakłady nadając im nazwę Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2. Dziś poza obsługą techniczną i remontami maszyn Sił Powietrznych RP zakłady mogą również naprawiać i serwisować niemałe samoloty cywilne. W 2016 roku na terenie WZL Nr 2 oddano do użytku nowy hangar o powierzchni 7,8 tys. mkw., który umożliwił obsługę dużych samolotów transportowych, m.in. stacjonujących w Powidzu pięciu samolotów transportowych C-130E Hercules. Bydgoskie WZL prowadzą prace rozwojowe przy dronach. Olbrzymim sukcesem jest m.in. podpisanie z Departamentem Obrony USA kontraktu na prace przy samolotach F-16 stacjonujących w Europie.

Jest możliwe, że w przyszłości doświadczenie załogi WZL doprowadzi do kooperacji przy rozwoju i produkcji koreańskiego niewidzialnego dla radarów myśliwca KF-21 Boramae.

Tajna jednostka wojskowa

Korzenie Wojskowych Zakładów Uzbrojenia w Grudziądzu także sięgają I wojny światowej. Powstanie pierwszych obiektów datuje się na rok 1913, kiedy Niemcy wybudowali tu lotnisko oraz hangary. Na tym terenie w 1921 zorganizowano Wyższą Szkołę Pilotów. W czasie II wojny światowej Niemcy wykorzystali infrastrukturę i utworzyli lotnicze zakłady naprawcze, w których remontowano m.in. myśliwce Focke Wulf 190.

WZU nr 2 powołano do życia w 1960 jako… tajną jednostkę wojskową. Klauzulę tajności zdjęto dopiero 8 lat później. Od 2008 roku spółka jest własnością skarbu państwa.

Dzisiaj Wojskowe Zakłady Uzbrojenia w Grudziądzu są jedyną polską spółką zbrojeniową specjalizującą się w serwisie przeciwlotniczych i przeciwrakietowych wozów systemu OSA SA-8 i corocznie je naprawiają i modyfikują. To co prawda konstrukcja z lat 60., ale wciąż używana. W planie Inspektoratu Sił Zbrojnych na 2024 zawarto postępowanie na wykonanie konserwacji i napraw przeciwlotniczych zestawów rakietowych KUB, OSA oraz podzespołów i części na latach 2024-2026. W tym przypadku wchodzi w grę kontrakt wart aż 42 mln zł!

Przypomnijmy, że na początku 2023 roku zakończył się m.in. kolejny etap umowy w ramach którego WZU przekazały polskiej armii gotowe do pracy samochody do transportu rakiet Patriot.

Amunicja dla Ukrainy

Bydgoskiego Nitro-Chemu przedstawiać nie trzeba. Specjalizuje się w eksporcie materiałów wybuchowych - to około 75 procent produkcji. Spółka sprzedaje trotyl m.in. do USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, a nawet Izraela i Arabii Saudyjskiej.

Historia firmy sięga II wojny światowej, kiedy na m.in. jej obecnym terenie powstała niemiecka spółka Dynamit AG Fabrik Bromberg. W 1945 roku maszyny do produkcji trotylu i elaboracji amunicji rozkradli Sowieci, zostały budynki, kilometry dróg i linii kolejowych. Powołano wówczas do życia Państwową Wytwórnię Prochu w Łęgnowie. W 1952 doszło w niej do potężnej eksplozji na linii produkcyjnej trotylu, w wyniku której zginęło 15 pracowników, 84 zostało rannych, a w promieniu 10 km w mieście powypadały szyby z okien.

1 stycznia 1992 r. zakład podzielono na dwa niezależne przedsiębiorstwa: Nitro-Chem w części wschodniej, który prowadził produkcję materiałów wybuchowych, i Zachem w części zachodniej.

Nitro-Chem wciąż się rozwija. W 2019 przedsiębiorstwo we współpracy z firmą RWM Italia z grupy Rheinmetall podjęło produkcję 250-kilogramowych bomb lotniczych Mk 82 dla samolotów F-16. Firma ma dostarczać także trotyl do amunicji artyleryjskiej 155 mm przeznaczonej dla Ukrainy.

Od semaforów kolejowych do min przeciwpancernych

Protoplastą Bydgoskich Zakładów Elektromechanicznych Belma był, założony w 1868 roku przez Karola Fiebrandta, warsztat ślusarski ulicy Dworcowej 11. Początkowo zajmował się naprawą i wyrobem prostych maszyn rolniczych, z czasem przestawiono się na produkcję urządzeń zabezpieczających ruch pociągów.
 
W 1939 roku fabryka została włączona w skład koncernu Siemens, który w 1943 roku przeniósł do Bydgoszczy wydział elektrycznej aparatury ognioszczelnej i przeciwwybuchowej dla górnictwa.  
 
W pierwszych latach po II wojnie światowej w fabryce, mającej status przedsiębiorstwa państwowego, kontynuowano produkcję urządzeń do zabezpieczania ruchu kolejowego oraz aparatury przeciwwybuchowe. W latach 1951–54 na obrzeżach miasta, w podbydgoskich Białych Błotach, powstał nowy zakład, ten już produkował dla armii.  1958 roku nastąpiła zmiana nazwy przedsiębiorstwa z „Bydgoskiej Fabryki Sygnałów Kolejowych” na Bydgoskie Zakłady Elektromechaniczne Belma.
 
Spółką skarbu państwa Belma stała się w 1994 roku.

Obecnie z Belmy wyjeżdżają miny przeciwpancerne, zapalniki, miotacze min oraz wykrywacze min. Wiele z produkowanych urządzeń jest efektem własnych rozwiązań chronionych patentami.

W 1987 roku rozpoczęto rozbudowę zakładu, żeby powiększyć produkcję specjalną dla wojska. W tej chwili Belma prowadzi prace nad prototypem pojazdu minowania narzutowego „Baobab”. Miotacze umożliwią ustawienie narzutowych pól minowych przez wyrzucanie min w określonych kierunkach. Pojazd wyposażono w sterowanie miotaczami z kabiny kierowcy, co umożliwia wprowadzanie zmian w ustawieniach bez konieczności wychodzenia na zewnątrz pojazdu.

Produkcja na potrzeby systemu Patriot

Najmłodszą – niespełna 30-letnią – jest firma TELDAT. Ale ma olbrzymie osiągnięcia. TELDAT jest jedyną polską firmą z zakresu wojskowego IT.

Stworzyła oprogramowanie o kryptonimie Jaśmin. Pozwala przesyłać natychmiast nie tylko rozkazy, polecenia, meldunki, raporty, ostrzeżenia i alarmy, lecz także kluczowe dane, jak np. obraz z drona czy innych systemów obserwacji, takich jak na przykład kamery miejskiego monitoringu. Jaśmin może być bez problemu instalowany na komputerach osobistych, laptopach, tabletach i smartfonach. System jest obecnie uznawany za najlepsze oprogramowanie tego typu na świecie.

W 2015 roku TELDAT rozpoczął produkcję komponentów elektronicznych dla amerykańskiego systemu rakietowej obrony przeciwlotniczej Patriot.

Także pod wodą

Bydgoski FAMOR S.A. jako jedna z nielicznych polskich firm uczestniczy w projekcie dostaw wyposażenia dla okrętu podwodnego typu A26 budowanego przez firmę SAAB. Szwedzi kontynuują prace nad nowoczesnym okrętem podwodnym HMS Blekinge. Jak informuje Zespół Badań i Analiz Militarnych, 30 czerwca 2022 odbyło się uroczyste położenie stępki w stoczni Kockums w Karlskronie. Na powierzchni okręty typu A26 mają wypierać 1700 t, a w zanurzeniu – 1860 t. Jednostki mają być przystosowane m.in. do wykonywania misji wywiadowczych i dywersyjnych. W zanurzeniu będą mogły rozwijać prędkość do 20 węzłów, czyli ok. 37 km/h. Mają być uzbrojone w kilkanaście torped i pocisków manewrujących NSM. Na powierzchni mają być niewykrywalne dla radarów.

Wśród innych firm produkujących dla wojska jest Pasamon z Bydgoszczy - tu powstają taśmy do wytwarzania oporządzenia żołnierzy. Nie tak dawno chleb bydgoskiej piekarni Krys-And zrobił karierę w wojsku, także w jednostkach NATO.

Został tylko las

Nie wszystkim zakładom się udało. W lasach na Osówcu w Bydgoszczy funkcjonowała jeszcze pruska składnica amunicyjna, która potem, w okresie międzywojennym, była używana przez Wojsko Polskie. W czasie II wojny światowej została przejęta przez Niemców. Powstały tu zakłady popularnie nazywane przez Niemców Luftmuną. W tzw. tajnej ich części wykonywano wstępny montaż i kontrolę składanej z komponentów produkowanych w innych fabrykach tajnej broni Hitlera – pierwszych na świecie pocisków manewrujących V1. Po wojnie powstała tu strzeżona jednostka wojskowa, na której terenie dokonywano przeglądów i przedłużano resursy używanych w WP rakiet.

Zakład zlikwidowano po 2010 roku. Lasy Państwowe w ramach rewitalizacji terenów leśnych wyburzyły prawie całą infrastrukturę. Pozostały jedynie budynki po jednostce przejęte przez Muzeum Wojsk Lądowych.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kujawsko-Pomorskie pod bronią. Jesteśmy potentatem w produkcji zbrojeniowej - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska