Kujawsko-Pomorskie. W regionie mnożą się wnioski o dodatek węglowy. Gminy mają już z tym problem

Gra idzie o 3 tysiące złotych, bowiem tyle można jednorazowo otrzymać za pośrednictwem gminy na gospodarstwo domowe, aby zakupić tak pożądany przed zbliżającą się zimą węgiel.

- Te wnioski spływają, ale jest ich więcej niż adresów i jest to ogromny problem – mówi Ryszard Borowski, wójt gminy Koneck w powiecie aleksandrowskim, przewodniczący Związku Gmin Ziemi Kujawskiej. - Pierwsza ustawa o dodatku węglowym z sierpnia nie była tak restrykcyjna, ale jej nowelizacja z 20 września przeciwnie. Do tej drugiej dołączono instrukcję dla samorządów jak rozpatrywać wnioski. Teraz musimy weryfikować złożone i napływające ciągle wnioski. Bywa tak, że pod jednym adresem mieszka 5 osób. Jak to liczyć, jeśli na przykład w jednym domu, w dwóch mieszkaniach z jednym wejściem zamieszkują rodzice i ich będą już w związku małżeńskim dziecko? Nie są to proste sprawy.

Tymczasem Ministerstwo Klimatu i Środowiska informowało, że jeden dodatek należy się na jeden adres.

- Mnie zastanawia jak to jest, że w naszej gminie złożono już blisko 800 wniosków o dodatek węglowy, na co przeznaczyliśmy do wypłaty z przekazanych przez wojewodę 2 miliony 310 tysiecy złotych. Na kolejne wypłaty na razie zabrakło pieniędzy. Te blisko 800 wniosków to moim zdaniem dużo jak na ponad 15-tysięczną gminę, której wielkość podwoiła się w ostatnich 10 latach. Przy czym ludzie osiedlający się na naszym terenie raczej nie instalowali pieców węglowych, a gazowe. Dlatego te wnioski muszą być dobrze weryfikowane - mówi Andrzej Matusewicz, radny podbydgoskiej gminy Osielsko.

Radny z Osielska uważa, że wnioski o dodatek węglowy powinny być weryfikowane m.in. w połączeniu z historią wywozu śmieci z gospodarstwa domowego, bo chodzi tu o szeroko rozumiane poszanowanie środowiska.

Jeśli ktoś nie wywiązuje się obowiązku utylizacji odpadów, nie płaci zań lub zalega z opłatami, to temu dodatek węglowy nie powinien być przyznawany. Przy czym weryfikacja tych spraw także prosta nie jest. Wiadomo, że jakaś część nowo osiedlających się osób nawet nie zameldowała się.

Okazuje się, że pomysł radnego Matusewicza znajduje potwierdzenie w rzeczywistości, bowiem - jak wyjaśnia nam wójt Konecka Ryszard Borowski – w ministerialnej instrukcji rzeczywiście napisano, że wypłatę świadczenia na węgiel należy uzależnić od uregulowania spraw związanych z wywozem śmieci.

- Bywa że złożono do nas wniosek o dodatek węglowy na dwie osoby, a za wywóz śmieci płaci się tak, jakby w domu mieszkała jedna. Gdy pytamy o co tu chodzi, wnioskodawca odpowiada czasem, że wcześniej zapomniał o tej drugiej osobie - wyjaśnia Ryszard Borowski.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska wyjaśniło już, iż w razie wątpliwości w zakresie prawdziwości informacji przedstawionych przez wnioskodawcę, gmina zobowiązana jest do wyjaśnienia stanu faktycznego. W przypadku stwierdzenia, że zamieszczone we wniosku informacje są niezgodne z tym stanem faktycznym, niezbędne jest zawiadomienie organów ścigania oraz odmowa wypłaty dodatku węglowego.

W Polskę „poszło” za pośrednictwem wojewodów pierwsze 9,5 mld zł. Jak czytamy na stronie resortu klimatu i środowiska - pieniądze są przesyłane do gmin niezwłocznie po ich zaksięgowaniu na kontach Urzędów Wojewódzkich. Samorządy muszą teraz uruchomić procedury, mające na celu jak najszybszą dystrybucję pieniędzy.

Jednorazowy dodatek węglowy w wysokości 3 tys. mogą otrzymać właściciele gospodarstw domowych, których wnioski zostały pozytywnie rozpatrzone. Dodatek przysługuje gospodarstwom, dla których głównym źródłem ogrzewania jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe – zasilane węglem kamiennym, brykietem lub pelletem, zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.

Warunkiem otrzymania dodatku jest wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Wnioski można składać do 30 listopada za pomocą poczty lub przez internet (e-PUAP).