W ostatnią niedzielę w jeziorze Stelchno w powiecie świeckim życie straciła 10-letnia dziewczynka. W poniedziałek w Wiśle na wysokości Złotori silny nurt porwał 14-letniego chłopca.
To czwarta i piąta spośród ofiar utonięć w województwie kujawsko-pomorskim od początku wakacji. Od początku roku w wodzie straciło życie 12 osób.
Policjanci szczególnie odradzają kąpiele w rzekach. „Te ze względu na swój nurt są niebezpieczne nawet dla najlepszych pływaków. Często nie jesteśmy w stanie ocenić czy woda, w której się kąpiemy, nie kryje w sobie niebezpiecznych niespodzianek w postaci miejsc zabagnionych, zarośniętych, zatopionych konarów czy też zimnych i zdradliwych prądów wodnych” – przestrzega mł. asp. Dominika Bocian, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Policja apeluje także do rodziców, by dzieci przebywały nad akwenami i rzekami wyłącznie pod opieką dorosłych opiekunów. Ten apel dotyczy także zabaw nad niewielkimi zbiornikami (stawami) na własnej posesji, bowiem i takie utonięcia zdarzają się niemal każdego roku.
Pomijając dwa ostatnie przypadki utonięć dzieci w regionie – statystyki Komendy Głównej Policji wskazują jako najczęstszą przyczyną utonięć wchodzenie do wody pod wpływem alkoholu, który powoduje zaburzenia zmysłu, równowagi i orientacji.
Nawet jedno wypite piwo może okazać się przyczyną tragedii. Inne przyczyny to brawura, brak rozwagi, niewłaściwa ocena własnych umiejętności, bądź po prostu ich brak, a także korzystanie z kąpielisk niestrzeżonych.
Funkcjonariusze zwracają uwagę na fakt, że przede wszystkim to każdy z nas jest odpowiedzialny za swoje bezpieczeństwo i swoich dzieci. Nikt inny, żadne służby i systemy bezpieczeństwa nie zastąpią rozsądku i odpowiedzialności nas samych.
To od nas zależy, czy będziemy się kąpać w miejscu strzeżonym przez ratowników czy na dzikiej plaży. Bardzo lekkomyślne jest pływanie w tam, gdzie kąpiel jest zakazana, informują o tym znaki i tablice ostrzegawcze. Nie wolno też pływać na odcinkach szlaków żeglugowych oraz w pobliżu urządzeń i budowli wodnych.
