W niedzielę mieszkańcy zdecydują kto przez pięć lat będzie sprawować urząd burmistrza Świecia. Podsumujmy więc kampanię wyborczą w wykonaniu obu kandydatów.
Dariusz Woźniak podkreśla, że owocem jego kampanii jest umowa, którą jako lider komitetu Razem dla Świecia związał się z mieszkańcami.
- Gdy zostanę burmistrzem, za pięć lat rozliczę się z każdego z piętnastu punktów zawartych w umowie - zapowiada Dariusz Woźniak.
We wspomnianej umowie Razem dla Świecia z Dariuszem Woźniakiem na czele obiecuje m.in.: stworzenie urzędu przyjaznego mieszkańcom, reorganizację przychodni, wprowadzenie pięciu nowych linii komunikacji miejskiej i podmiejskiej, stworzenie Biura Obsługi Inwestora, budowę ścieżek rowerowych, boisk, kanalizacji na starym mieście, stworzenie dworca z poczekalnią i toaletą, modernizację ulicy Wojska Polskiego, otwarcie nowego żłobka wraz z poprawą dostępności przedszkoli oraz stworzenie domu seniora.
Nacisk na budowę żłobka, oraz budynku mieszkalnego dla seniorów kładzie też Krzysztof Kułakowski. - To priorytetowe punkty mojego programu - mówi.
Krzysztof Kułakowski zapowiada także przebudowę boisk przy szkołach (w pierwszej kolejności przy Szkole Podstawowej nr 5), rozwój Świeckiej Karty Seniora oraz szereg inwestycji drogowych. Prócz dróg w Sulnowie, Grucznie czy Morsku wstęgę zamierza przecinać w Świeciu przy odcinku łączącym ulicę Wodną z Armii Krajowej (w ciągu ulicy Cukrowników) oraz przy ulicy Kazimierza Wielkiego (na długości parku przy Dużym Blankuszu), a także przy ulicy Królowej Bony.
Krzysztof Kułakowski planuje też opracowanie i wdrożenie strategii edukacji oraz nową strategię rozwoju sportu w gminie Świecie. Obaj kandydaci obiecują zagospodarowanie terenu przy zamku.
Przypomnijmy, że w pierwszej turze wyborów zwyciężył Krzysztof Kułakowski. Krzyżyk przy jego nazwisku postawiło 5989 wyborców. Na drugiego Dariusza Woźniaka zagłosowało natomiast 3499 mieszkańców. Obaj zgodnie przyznają, że różnica jest spora.
- Gratuluję panu Krzysztofowi wyniku. Liczę jednak, że w drugiej turze będzie on inny. W przeszłości nie takie straty nadrabiali kandydaci na najwyższe urzędy w miastach. Mam tu na myśli choćby 2002 rok i wybory na prezydenta Bydgoszczy. Wówczas Konstanty Dombrowicz miał jeszcze większą stratę do Romana Jasiakiewicza, a w drugiej turze zwyciężył - mówi Dariusz Woźniak. - Dopóki piłka w grze, wszystko się może zdarzyć - kwituje.
W podobnym, iście sportowym stylu wyniki pierwszej tury komentuje Krzysztof Kułakowski.
- To głównie sukces Obywatelskiego Porozumienia Samorządowego, czyli całej mojej drużyny. Cieszę się z pracy jaką wykonali wszyscy członkowie komitetu. Jesteśmy jak jedna zgrana drużyna. Jestem dumny, że mogę być jej kapitanem - mówi Krzysztof Kułakowski. - Co do drugiej tury, to mam nadzieję, że mieszkańcy, którzy oddali na mnie swój głos, zrobią to ponownie - dodaje.
O urząd burmistrza Świecia ubiegali się także Paweł Knapik (Koalicja Obywatelska) i Bogdan Tarach (Prawo i Sprawiedliwość).
- Jako komitet zadecydowaliśmy, że w drugiej turze poprzemy kandydaturę Krzysztofa Kułakowskiego - mówi Paweł Knapik.
Dlaczego? - Ponieważ jego komitet ma racjonalny program. Ważne było też zachowanie podczas kampanii, które nie było agresywne w stosunku do nas - argumentuje Paweł Knapik.
Bezpośredniego poparcia dla żadnego z kandydatów nie udzieliło natomiast Prawo i Sprawiedliwość, z ramienia którego o urząd burmistrza ubiegał się Bogdan Tarach.
- Zachęcamy mieszkańców do udziału w wyborach. Głos natomiast prosimy oddać zgodnie z własnym przekonaniem - mówi Bogdan Tarach.
Jakie plany na przyszłość mają obaj kandydaci, w przypadku porażki w drugiej turze?
- Jestem na bezpłatnym urlopie, więc po prostu wrócę do szkoły - odpowiada Krzysztof Kułakowski.
- Nadal będę rozwijał działalność komitetu i działał na rzecz mieszkańców - zapowiada z kolei Dariusz Woźniak.
Przypomnijmy też, że obaj kandydaci, w przypadku niepowodzenia w wyborach zasiadać będą w radzie miejskiej.
Krajobraz po wyborczej bitwie - zobacz program "Mam Pytanie".