W poniedziałek burmistrz Arseniusz Finster spotkał się z przedstawicielami środowiska kupieckiego, które protestuje przeciwko budowie galerii handlowej na Wzgórzu Ewangelickim. Na ręce burmistrza Wojciech Libera ze Związku Kupiectwa Polskiego złożył kolejne pismo, w którym znalazły się dwa żądania - zatrzymania działań związanych z przetargiem na galerię oraz wykonanie analizy rynku, jaki wpływ będzie ona miała na chojnicki handel.
W czerwcu na sesji
- Jako kupcy czujemy się pomijani w podejmowaniu ważnych decyzji - mówił Libera. - Kiedyś ratusz promował wielkie sklepy, teraz galerię, bo być może burmistrz i radni mają ambicję, żeby stworzyć coś na kształt Starego Browaru. My często od kilku pokoleń handlujemy w Chojnicach, ponosimy nakłady, a wiadomo, że galeria podziała na klienta, zamiecie ich. Ludzie polecą do niej jak do miodu. Dlatego prosimy, żeby zrobić badania, jak zareaguje rynek.
Burmistrz stwierdził, że przetargu nie jest w stanie zatrzymać, bo wykonuje wolę Rady Miejskiej, która decyzję podjęła jednomyślnie. Ale na pewno przedstawi radnym postulaty kupców, a na sesji 23 czerwca zapewne dojdzie do dyskusji. I nic nie stoi na przeszkodzie, by kupcy przyszli na sesję.
Chronić małych
Roman Ossowski stwierdził, że kupcy są dumni ze swojego miasta, ale boją się, że jak powstanie galeria, centrum stanie się martwe. - A przypominam, co powiedział premier - mówił. - Że będzie bronił małych i średnich firm przed galeriami. I my też prosimy, żeby wziąć pod uwagę nasz interes.
Grzegorz Sząszor podkreślał, że jest mitem przeświadczenie, że galerie wchłoną miejscowych kupców, pozwalając im na handel u siebie. - One nie są dla kupców z danego miasta - ostrzegał. - Tam wchodzą wielkie sieci i zanim jeszcze zostanie wbita łopata, wszystko jest już uzgodnione.
Arseniusz Finster obiecał, że jeszcze raz przeanalizuje postulaty kupców, zainspiruje też do przemyśleń radnych.
