Kuracjusze w inowrocławskim uzdrowisku narzekają na działania straży miejskiej. Kiedy powstanie parking z prawdziwego zdarzenia?

W sanatorium „Przy Tężni” odbyła się konferencja prasowa poświęcona budowie parkingu i wprowadzeniu opłat za parkowanie w tym rejonie. Dziennikarzy zaprosił dyrektor sanatorium Adam Skowroński. W spotkaniu uczestniczyli pracownicy sanatorium, przewodniczący komisji uzdrowiskowej radny Janusz Radzikowski, przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu dyrektor Grzegorz Piątek oraz Agnieszka Filipiak z wydziału dróg i transportu ratusza.

- Jesteśmy jednostką samorządu województwa kujawsko-pomorskiego, który wspomaga Inowrocław w sfinansowaniu miejskich inwestycji. Mamy w naszym sanatorium „Przy tężni” 480 kuracjuszy, zatrudniamy 120 osób i mamy 28 miejsc parkingowych na ulicy „Przy stawku” i 17 przy kortach przy ulicy Bocznej. Potrzebujemy 300 miejsc parkingowych dla kuracjuszy i pracowników. Od 2010 do 2017 roku wpływy z naszego sanatorium do budżetu miasta wyniosły 6 mln 814 tys. złotych. Tylko w ubiegłym roku wpłaciliśmy do budżetu Inowrocławia ponad 1 mln 117 tys. te środki powinny być przeznaczone na poprawę infrastruktury uzdrowiskowej. Opłata uzdrowiskowa, jaką odprowadzamy, jest jedną z najwyższych w Polsce– przekonywał podczas spotkania dyrektor sanatorium Adam Skowroński.

Kuracjusze, pracownicy sanatorium i mieszkańcy od dawna skarżą się na zakładanie blokad na koła przez strażników miejskich. Takie działania zniechęcają kuracjuszy, by odwiedzać uzdrowisko. Dyrektor przypomniał też, że jak chciał zrobić 10 miejsc parkingowych na ulicy Bocznej, to miał problemy, bo władze miasta uznały to za samowolę budowlaną. Adam Skowroński nie zgadza się też z pomysłem, by wprowadzić opłatę parkingową.

- Problem polega na tym, że miasto od 16 lat nie potrafi rozwiązać problemu parkowania w strefie uzdrowiskowej A. W samej strefie A, nie ma takiej możliwości. Można zrobić parkingi w strefie B. W tym roku miasto nie rozwiąże tego problemu, bo nie ma szans, by powstał taki parking, którego kosztorys inwestorski wynosi ponad milion złotych, a prezydent na tę inwestycję zaplanował 300 tysięcy – tłumaczył radny Janusz Radzikowski.

Ponadto miasto nie jest właścicielem działki, na której taki obiekt zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego miałby powstać. Należy ona do prywatnego przedsiębiorcy i najpierw ratusz musiałby ją odkupić.
Skargi na brak parkingów płyną też od kuracjuszy. Strażnicy miejscy na nieprawidłowo zaparkowane wozy nakładają blokady, a na kuracjuszy mandaty. Problem z pozostawieniem samochodu mają też pracownicy sanatorium.

Obecna na spotkaniu przedstawicielka ratusza Agnieszka Filipiak po zakończonej dyskusji poinformowała, że „na ten moment strefy parkowania nie będzie”. Kolejne spotkanie komisji uzdrowiskowej poświęcone zwiększeniu miejsc dla samochodów w tym rejonie i sprawie wprowadzenia parkomatów odbędzie się 7 maja w sanatorium „Przy Tężni”.