Zakwitły kasztany, a do matury przystąpiło dzisiaj 463 abiturientów z sępoleńskiego, 382 z tucholskiego i 814 z chojnickiego.
Na co stawiamy?
Maturzyści, z którymi rozmawialiśmy, byli w kropce, bo nie wiedzieli, czego się można w tym roku spodziewać. W ubiegłym roku w Pomorskiem pisano o Herbercie, życiu wewnętrznym bohaterów literatury XX wieku, analizowano wiersz Miłosza "Moja wierna mowo" albo fragment utworu Tadeusza Konwickiego "Kalendarz i Klepsydra" - Tego chyba teraz nie będzie - podejrzewali abiturienci.
**_Mętlik w głowie
Więcej stresu jest na egzaminie ustnym czy pisemnym? Zdania są podzielone, ale jedno jest pewne - bez zdania matury pisemnej nie można przystąpić do ustnej. A co, gdy na ustnym paraliżuje strach? - _Nauczyciele, którzy są na maturze ustnej, to doświadczeni pedagodzy - _zapewnia Jan Klepin**, dyrektor Zespołu Szkół Kształcenia Ponadgimnajzalnego w Chojnicach. - Zawsze można ciepło zagadać i rozluźnić atmosferę. Regulamin regulaminem, ale na egzaminie widzimy przecież człowieka. _
Kwitną kasztany
Barbara Zybajło

Marzena Wojciechowska, uczennica Zespołu Szkół Leśnych i Agrotechnicznych w Tucholi: - Im bliżej do matury, tym stres był większy. Okazuje się, że trzeba się uczyć systematycznie przez wszystkie lata, ale do tego dochodzi się dopiero w piątej klasie. Jakby było tak źle, jak inni mówią, to nikt by tego egzaminu nie zdał. Nie jestem złą uczennicą, jak ja nie zdam, to kto zda?
Dziś maturzyści łamią sobie pióra na pisemnym egzaminie z języka polskiego. Jutro czas na wybrany przedmiot, a potem trzeba czekać na wyniki.