Okazało się, że łabędź przymarzł do lodu w pobliżu deptaka nad Drwęcą. Strażacy w specjalnych uniformach weszli na lód, ale ptak wyrwał się po oswobodzeniu. Przez kilkanaście minut próbowali ponownie schwytać zwierzę, bo powłóczyło jednym skrzydłem. Schwytanego łabędzia strażacy przekazali Leszkowi Kozłowskiemu i Szymonowi Świtkowi z brodnickiego schroniska dla zwierząt "Reksio".
Mł. ogniomistrz Krzysztof Klafta (na pierwszym planie) oraz Adam Wiśniewski gonią za ptakiem
Łabędzi krzyk
Paweł Kędzia

Wczoraj przechodzień zainteresował się ptakiem, który nie podchodził w czasie karmienia. Stwierdził, że łabędź przymarzł i zawiadomił ratowników.