Dziś rano w Łabiszynie spalił się 29-letni, samotnie mieszkający mężczyzna. Z budynku trzeba było ewakuować pozostałych lokatorów.
- Zgłoszenie przyjęliśmy od jego sąsiadów - mówi Marek Krygier, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Żninie. - Zadzwonili nad ranem, o 4.17. Dym przedostawał się do ich mieszkania z dołu.
Na miejsce pojechał zastęp strażaków zawodowych oraz ochotnicy z Łabiszyna.
- Nasi ratownicy ze środkiem gaśniczym weszli do budynku. W mieszkaniu znaleźli zwłoki mężczyzny. Spalone ciało leżało przy drzwiach, blisko miejsca, w którym spał.
Należało ewakuować ok. 16 osób z przyległych mieszkań, które dopiero po wygaszeniu ognia i przewietrzeniu budynku mogły wrócić do domów.
Jak się dowiedzieliśmy, 29-latek był znany policji. W związku z nim mówi się o alkoholu i narkotykach. Jako najbardziej prawdopodobną przyczynę nieszczęścia strażacy podają zaprószenie ognia. - Miał odłączony prąd - pewnie za nieopłacone rachunki. Nie miał też ogrzewania. W pomieszczeniu znaleziono kilkanaście zniczy. Prawdopodobnie to one stanowiły jego ogrzewanie. Przypuszcza się, że jeden z nich, przewracając się, doprowadził do pożaru...
Budynek należy do gminy. O zdarzeniu funkcjonariusze poinformowali burmistrza Łabiszyna Jacka Idziego Kaczmarka.
Zniszczeniu uległa stolarka okienna i drzwiowa. Reszta pomieszczeń, na szczęście, pozostała nienaruszona.
Matka denata mieszka we Wrocławiu, ojciec nie żyje.