Przygotował ją Mateusz Grabowski, mieszkaniec miasta. Już w listopadzie ub.r. na łamach Gazety Pomorskiej zwracał uwagę na to, że mieście nie brakuje miejsc, które nie są przyjazne takim osobom, jak on. Mateusz porusza się na wózku inwalidzkim. Zauważa, że społeczeństwo się starzeje i osób mających takie problemy jak on będzie przybywać. Poza tym za wysokie krawężniki - bo głównie na to zwraca uwagę - utrudniają życie także matkom z wózkami i osobom starszym. Chce to zmienić.
Czytaj: Inowrocławska pływalnia "Delfin" przyjazna także dla niepełnosprawnych
Dokładnie się zapoznają
W ubiegłym roku poruszył problem występujący przy ul. Żnińskiej. Między krawężnikiem a nawierzchnią położonego w maju dywanika jest korytko ściekowe. Jego zdaniem warto tu położyć kratkę. Interweniował w tej sprawie w ratuszu, ale bez rezultatów. Napisał petycje i zaczął zbierać podpisy. Uzbierał ich ponad 200. Pismo powędrowało do burmistrza. Ten obiecał, że jeszcze raz przyjrzy się wspomnianej ulicy. Mateusz miał z kolei przygotować mapę i zaznaczyć na niej występujące w mieście bariery architektoniczne.
Pracował na nią około trzech miesięcy. Jeździł po mieście, fotografował i opisywał. Mapa już jest. - Zmiany, które zaproponowałem mają na celu poprawę dostępności ciągów pieszo-jezdniowych. Ważną kwestią są przejścia dla pieszych. Wyrównanie z poziomem ulicy krawężników ułatwi mieszkańcom mobilność i zwiększy bezpieczeństwo poprzez płynne przemieszczanie się ludzi przez jezdnię - argumentuje łabiszynianin.
Na przygotowanej przez siebie mapie zaznaczył kilkanaście takich miejsc. Wymienił między innymi, że utrudnienia - oprócz ul. Żnińskiej - występują na przykład przy ul. Poznańskiej, ul. Odrodzenia, na trzech przejściach przy ul. Nadnoteckiej (w tym jednym znajdującym się przy szkole), ul. Wspólnej, ul. Barcińskiej czy Szubińskiej.
Podsumowując swoją pracę Mateusz stwierdza, że jeśli chodzi o przejścia dla pieszych w Łabiszynie jest dużo niekonsekwencji. - Na wielu z nich jedna strona jest wykonana poprawnie, a druga już nie. Zdarza się, że mimo położonej kostki, bariery nie znikają, lub pojawiają się nowe. Niestety, gdy poprawia się krawężniki często nie obniża się ich do poziomu ulicy. Myślę, że moja prezentacja dobitnie pokazuje, że jest jeszcze sporo do zrobienia - twierdzi łabiszynian.
Prawie że spełnia wymogi
Mapa trafiła do burmistrza Jacka Idziego Kaczmarka.
- Po dokładnym obejrzeniu materiału my sobie odbędziemy wizję w terenie. Na pierwszy ogień na pewno pójdzie do poprawki teren przy dworcu autobusowym - usłyszeliśmy.
Dalej burmistrz oświadczył, że wiele wskazań, które opracował łabiszynian dotyczy obszarów gdzie gmina jeszcze nie robiła nowych chodników i krawężników. Te były robione, 30, 40 lat temu. - To, co my teraz realizujemy prawie że spełnia wymogi, raptem jest mowa, że gdzieś jest dwa, trzy centymetry za wysoko. I to są takie zabiegi o charakterze kosmetycznym - usłyszeliśmy.
Jacek Idzi Kaczmarek dodał, że gmina będzie teraz szukała najłatwiejszego i najszybszego sposobu rozwiązania, wskazanych problemów.
Pozytywnie zaskoczony
- Ja zwróciłem uwagę na najbardziej newralgiczne miejsca w Łabiszynie. Wyszedłem z założenie, że jeśli ja tego nie zrobię to kto? Burmistrz prezentację przyjął. Ma się z nią bardziej zapoznać. Przy okazji dowiedziałem się, że sam ratusz stanie się bardziej przyjazny dla osób w podobnej sytuacji jak moja. Będą wdrażane procedury ułatwiające załatwienie urzędowych spraw osobom niepełnosprawnym i starszym. Nie wiedziałem o tym. Pozytywnie mnie to zaskoczyło - oznajmił na koniec.
