Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Landrii poukłada grę w obronie

Rozmawiał TOMASZ MALINOWSKI
Hanna Olszańska ma pomóc drużynie. Wnieść doświadczenie i podnieść jakość gry zespołu.
Hanna Olszańska ma pomóc drużynie. Wnieść doświadczenie i podnieść jakość gry zespołu. Andrzej Muszyński
Stara piłkarska mądrość mówi, że zespół buduje się od obrony. Włodarze KKP Bydgoszcz poszli za głosem rozsądku i namówili do gry czołową defensorkę Medyka Konin o boiskowym pseudonimie Landrii.

Rozmowa z HANNĄ OLSZAŃSKĄ nową piłkarką KKP Bydgoszcz.

- Witamy w Bydgoszczy...
- Też jest mi miło.

- Dowiedzieliśmy się właśnie, że pani wizyta nie jest kurtuazyjna, lecz wręcz służbowa. Postanowiła pani związać się na najbliższy sezon z zespołem KPP.
- To prawda. Po 13 latach gry w piłkę zdecydowałam się zakończyć czynną karierę. Sześć ostatnich sezonów spędziłam w zespole Medyka Konin. To aktualny wicemistrz kraju i zdobywca Pucharu Polski. W związku z tym, że jestem absolwentką AWF - kierunek trenerski i udało mi się w Poznaniu znaleźć pracę w oświacie, przyszła pora zawiesić buty na kołku. Ale zaskoczył mnie telefon z Bydgoszczy z propozycją wzmocnienia tutejszego zespołu.

- Czy to była propozycja z tych nie do odrzucenia?
- Bez przesady. Ale okazała się na tyle interesująca, że wstrzymałam decyzję o zakończeniu gry na ligowym poziomie. Skoro nic mi nie dolega, dlaczego nie.

- Co pani wie o zespole KPP? Jak ocenia poziom sportowy?
- W minionym sezonie wystąpiłam w dwóch meczach. Spotkanie w Koninie było szalenie emocjonujące. Dziewczyny z Bydgoszczy zagrały bardzo ambitnie i skutecznie. Ale sportowe szczęście było ostatcznie przy nas; zdobyłyśmy zwycięską (na 3:2) bramkę w doliczonym czasie. Wiosenny rewanż w Bydgoszczy był już jednostronny. Było widać, że zespół jest "w dołku", popełniał proste i niewymuszone błędy. Wysoką porażkę 0:7, jak się niedawno dowiedziałam, tłumaczono plagą kontuzji i niemożnością wystawienia najmocniejszej jedenastki. Ogólnie uważam, że w tej młodej ekipie jest znaczny potencjał i wierzę, że w nadchodzącym sezonie zostanie właściwie wykorzystany.
- Co trzeba poprawić w pierwszej kolejności?
- Działania defensywne. Mówię o tym na podstawie własnych obserwacji; grywam wszak na pozycji środowego obrońcy. Moim zadaniem będzie poukładać grę właśnie w obronie.

- Pani doświadczenie zapewne się przyda?
- Wierzę, że tak będzie. Zresztą sama uważam siebie za piłkarkę uniwersalną. Mam za sobą grę nie tylko w środku obrony, także na boku i w roli defensywnego pomocnika. Jestem sama ciekawa, jaką optymalną pozycję znajdzie dla mnie trener Mariusz Raczkowski.

- Jak wyobraża sobie pani pogodzenie pracy z grą?
- Uzgodniliśmy, że na co dzień będę trenowała w Poznaniu, a do Bydgoszczy dojeżdżała na jeden przedmeczowy trening. W dojeżdzaniu na treningi i mecze mam już doświadczenie (śmiech).

- Gra w piłkę nożną, to przypadek czy świadomy wybór?
- Bardziej pasja! Zamiast lalek (śmiech) biegałam za piłką a potem zaczęłam w nią grać. Miałam krótki flirt z dżudo, ale wróciłam do futbolu i zdecydowałam się na profesjonalną grę.

- Tak doświadczona piłkarka gromadzi w sobie przyjemne i złe boiskowe wspomnienia...
- Dużo satysfakcji przysporzyła mi gra w reprezentacji kraju. Przyczyniłam się także i to dwukrotnie, do zdobycia przez Medyk Pucharu Polski. A najgorsze... Sięgają 2008 r. W meczu z Unią Racibórz decydującym o mistrzostwie Polski przy stanie 0:0 zagrałam przypadkowo ręką w polu karnym. To była 86. minuta. Rywalki wykorzystały karnego, a my straciłyśmy szansę na złoty medal.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska