https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lato bez nałogów

Rozmawiała Magdalena Janowska
Fot. AutorkaJolanta Celebucka: - Kilka miesięcy temu powstała u nas grupa terapeutyczna hazardzistów
Fot. AutorkaJolanta Celebucka: - Kilka miesięcy temu powstała u nas grupa terapeutyczna hazardzistów Fot. Autorka
Rozmowa z dr Jolantą Celebucką, kierownikiem Wojewódzkiej Poradni Uzależnień i Współuzależnień w Toruniu

- Z jakimi uzależnieniami do poradni zgłasza się najwięcej osób?
- To przede wszystkim alkoholizm i narkomania. Przychodzą do nas także ludzie uzależnieni od hazardu, od seksu, od gier komputerowych, a także osoby z zaburzeniami jedzenia. Sporadycznie pojawiają się pacjenci uzależnieni od robienia zakupów. Od kilku miesięcy prowadzimy grupę terapeutyczną dla hazardzistów. Są to przede wszystkim osoby uzależnione od automatów do gry, od totolotka, od gry w kasynie (ruletka, poker). Do tej grupy należą także nałogowi gracze na giełdzie czy ludzie uzależnieni od zakładów bukmacherskich. Najwięcej jest jednak osób uzależnionych od automatów, których coraz więcej jest w pubach i na stacjach benzynowych. Co ciekawe, w naszym kraju nie ma w ogóle profilaktyki w tej dziedzinie. Nie mówi się o uzależnieniu od hazardu, a jedynie od alkoholu i narkotyków.

- A jak rozpoznać moment, w którym przekraczamy granicę i stajemy się uzależnieni?
- Pierwszym sygnałem są kłopoty pojawiające się w rozmaitych sferach życia, związane z nałogiem, np. z hazardem. Jeśli mamy problemy rodzinne, spóźniamy się do pracy, wydajemy za dużo pieniędzy, zaciągamy kredyty, może to oznaczać, że już tę bezpieczną granicę przekroczyliśmy. Tak samo jest z każdym innym uzależnieniem. Na terapii dla hazardzistów mamy pacjentów, którzy w związku z hazardem ponieśli poważne straty finansowe i do leczenia zostali zmotywo-wani przez rodziny. Terapia staje się warunkiem pozostania takiej osoby w domu.

- I takie ultimatum postawione przez rodzinę jest skuteczne?
- My to nazywamy zewnętrzną motywacją. Jest ona bodźcem do zmiany. Najczęściej motywuje współmałżonek, a w wypadku młodszych osób - rodzice. Rodzina przecież też jest zmęczona taką sytuacją.

- No właśnie. Pomagają państwo także osobom współuzależnionym.
- Prowadzimy dla nich terapię indywidualną i grupową. Uczymy wyjść tych ludzi z pewnego uwikłania, w jakim się znaleźli - bez względu na rodzaj nałogu, z którym mają do czynienia. Na szczęście nie wszystkie osoby np. w rodzinie kogoś uzależnionego są współuzależnione. Niektórym wystarcza krótka porada i instrukcja, jak należy zachowywać się w pewnych sytuacjach. Niestety zdarzają się także ludzie, którzy nie podejmują terapii, bo uważają, że uzależnienie to nie ich problem.

- A co jest najważniejsze w terapii uzależnień? Każdy przypadek jest indywidualny, ale czy można wskazać najważniejsze kierunki leczenia?
- Rzeczywiście, każda osoba jest inna. Wiele zależy od rodzaju uzależnienia oraz od wieku pacjenta. Inaczej wygląda terapia osób uzależnionych od narkotyków, a inaczej - od alkoholu. W terapii grupowej najczęściej stosujemy metodę poznawczo-behawioralną. To oznacza, że pacjent musi poznać mechanizm swojej choroby i sposoby radzenia sobie z "głodem", a potem przenieść je na własne zachowania. W terapii indywidualnej stosujemy różne metody terapeutyczne. Na szczęście ich wachlarz jest już dużo szerszy niż kiedyś.

- A jeśli chodzi o przyczyny uzależnień - czy da się wskazać najczęstsze?
- Już nie mówi się o jednej przyczynie, problem jest dużo bardziej złożony. Możemy jednak wspomnieć o np. braku umiejętności społecznych, zaburzonych relacjach w rodzinie czy - chociażby u młodych osób - ciekawość, która może doprowadzić do uzależnienia. Zawsze jest kilka ważnych powodów, które sprawiają, że człowiek sięga po jakąś używkę i się od niej uzależnia.

- A czy zna pani jakieś dane dotyczące płci uzależnionych. Kto się łatwiej uzależnia - kobiety czy mężczyźni?
- Badania mówią, że kobiety szybciej się uzależniają, przynajmniej od alkoholu i że wolniej wychodzą z nałogu. Jako ciekawostkę mogę podać fakt, że w naszej grupie terapeutycznej hazardzistów nie ma żadnej kobiety. A jeśli chodzi o statystyki - coraz więcej dziewcząt w wieku 16-17 lat uzależnia się od alkoholu. Zresztą w ogóle z roku na rok, licząc od roku 2005, zgłasza się do nas coraz więcej alkoholików. Spada natomiast odsetek osób uzależnionych od narkotyków.

- Z czego to wynika?
- Zmieniła się moda, a w związku z tym więcej osób pije alkohol niż bierze narkotyki. Wzrost naszych statystyk wiąże się też z tym, że zmieniła się świadomość społeczna. Nasze społeczeństwo dziś już wie, że alkoholizm to choroba i należy ją leczyć. Przestaje więc być to aż tak wstydliwym problemem, choć oczywiście nasi pacjenci mają poczucie wstydu. Wzrosła również skuteczność gminnych komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, więc więcej osób trafia na terapię.

- A czy przybywa osób uzależnionych od komputera?
- Na razie trafiają do nas pojedyncze przypadki. Są to przede wszystkim osoby uzależnione od gier internetowych. Choć nie mamy podpisanego kontraktu z NFZ na leczenie tego uzależnienia, staramy się pomóc takim ludziom podczas terapii indywidualnej.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska