https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lato pod lipą, które lipne nie jest

RENATA KUDEŁ
Grupa taneczna Miejskiego Centrum Kultury  podczas ćwiczeń na parkiecie
Grupa taneczna Miejskiego Centrum Kultury podczas ćwiczeń na parkiecie Fot. WOJCIECH ALABRUDZIŃSKI
Zainteresowanie wakacyjną akcją Miejskiego Centrum Kultury w Lipnie przeszło najśmielsze oczekiwania organizatorów.

- Dzieci jest mnóstwo - mówi Katarzyna Wesołowska-Karasiewicz, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury. Rzeczywiście w MCK, mimo wczesnych godzin przedpołudnio- wych jest tłumnie i głośno. - Niektóre przychodzą do nas jeszcze przed otwarciem budynku, czekają na ulicy, aż rozpoczną się zajęcia z cyklu "Lato pod lipą" - przyznaje pani dyrektor. Czy to niedopisująca tego lata pogoda sprawiła, że ponad setka dzieci codziennie chce spędzać czas w Centrum Kultury? Być może upały byłyby konkurencją dla zajęć muzycznych i plastycznych, prowadzonych w siedzibie MCK. Jak jednak twierdzą organizatorzy letniego wypoczynku w tym miejscu, dzieci przyciąga ciekawa oferta. Bo wiadomo, nawet najbardziej oczekiwane wakacje spędzane w mieście, kiedyś muszą się znudzić...

- W zajęciach integracyjnych, muzycznych i plastycznych, uczestniczą dzieci nawet pięcioletnie - mówi Katarzyna Wesołowska-Karasiewicz. -_ Mamy też bardzo aktywnych seniorów, którym _nie brakuje pomysłów na aktywne spędzanie czasu. Przygotowują się między innymi do malowania na płótnie... Co tydzień, zawsze w czwartek, w MCK organizowane są spotkania z ludźmi, wykonującymi ciekawe zawody, mającymi pasje. Gościli więc już podczas "Lata pod lipą" policjanci, lekarz weterynarii, lipnowski bibliotekarz opowiadał o swoich zainteresowaniach historią miasta, także tą najodleglejszą.

W planach są wyjazdy poza Lipno, na przykład do Torunia. Tu jednak pojawia się problem, bowiem chętnych jest więcej niż miejsc w autokarze. Podobnie jest z półkoloniami w jednej z pobliskich Zielonych Szkół. Można je zorganizować najwyżej dla 50 osób, a co z resztą dzieci? - Miejmy nadzieję, że uda się nam jakoś pokonać te przeszkody - mówi pani dyrektor MCK. Na szczęście w Lipnie bez trudu można było znaleźć sponsorów, gotowych przekazać dla dzieci, słodycze, ciasteczka, coś do picia. I tak się toczy "Lato pod lipą", w którym żadnej lipy nie ma...


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska