Koszmar malutkiej Lei i jej rodziców rozpoczął się w październiku 2020 roku. Dziewczynka podczas płaczu nagle straciła przytomność. Rodzice natychmiast zabrali ją do szpitala na badania. Wyniki krwi były bardzo złe. Już wtedy zaistniało podejrzenie białaczki. - Ile byśmy dali, żeby podejrzenie nowotworu okazało się pomyłką, złym snem. Niestety, kolejne badania potwierdziły najgorsze przypuszczenia. Ostra białaczka limfoblastyczna! W dniu usłyszenia diagnozy Lea miała niewiele ponad roczek – wspominają rodzice dziewczynki.
Lea od razu została skierowana na onkologię. Gdy wyniki z krwi w miarę się ustabilizowały, rozpoczęto chemioterapię. Dziewczynka sporo cierpiała. Przez długi czas nie była w stanie nawet ruszyć rączką. Nowotwór jednak nie odpuszczał. - Szpik córeczki był tragicznym stanie. Po ponad miesiącu od diagnozy lekarze zdecydowali podać jej jedną z silniejszych chemii. W szpitalu spędziliśmy kolejnych parę miesięcy. Niestety i to nie pomogło. Chemia nie zadziałała. Komórki nowotworowe wciąż były aktywne, dlatego podjęto decyzję o podaniu Lei nierefundowanego leku, który jest skuteczny w leczeniu białaczki. Rozpoczęliśmy zbiórkę i dzięki pomocy wielu ludzi Lea przyjęła lek. Po pierwszym cyklu nastąpiła remisja choroby. Pojawiła się nadzieja. Niestety zgasła szybciej niż myśleliśmy - ubolewają rodzice Lei.
Ostatnią szansą na uratowanie życia dziewczynki jest terapia CAR-T Cell, która ma nauczyć organizm walczyć białaczką. Terapia nie jest refundowana, a jej koszt to ponad 1,3 mln zł. Co prawda rodzice Lei wcześniej zbierali na lek, ale nadal brakuje sporo. I w tym celu uruchomiono w internecie zbiórkę na ten cel.
Link do zbiórki znajdziesz tutaj
8 maja o godz. 13 na stadionie w Warlubiu rozpocznie się maraton zumby, z której dochód zostanie przeznaczony na leczenie Lei. Wpisowe dla dzieci wynosi 20 zł a dla dorosłych 30 zł. Organizatorzy zapowiadają licytacje i niespodzianki dla dzieci. Ilość miejsc ograniczona. Zapisy pod numerem tel.: 726 141 334.
