- Od początku mieliśmy wyraźną przewagę - mówi Zbigniew Kieżun, trener Lecha. - Na pierwszego gola musieliśmy poczekać do 23. minuty. Wówczas Piceluk przelobował bramkarza gości. Poszliśmy za ciosem i trzy minuty później Jakub Feter podwyższył wynik strzałem z 20 metrów. W 38. minucie ponownie Piceluk wpisał się na listę strzelców. W drugiej połowie, pomimo wysokiego prowadzenia, ciągle dominowaliśmy. A to że zdobyliśmy tylko jednego gola, było efektem naszej nieskuteczności. Tak czy owak odnieśliśmy bezapelacyjne zwycięstwo.
LECH: Ryłka, B. Feter, Ewert, Baranowski, Koprowski, Komorowski, Tomczyk, Goc, Buchalski, J. Feter 1, Moszczyński, Lewandowski 1, Piceluk 2, Figurski, Kukowski.
Następny mecz Lech rozegra w sobotę. Na wyjeździe zmierzy się z Mieszkiem Gniezno.