https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk znowu liderem Lotto Ekstraklasy! Grzegorz Kuświk dał wygraną nad Wisłą Płock [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Lechia Gdańsk z dużym trudem wygrała z Wisłą Płock 2:1 i zrewanżowała się za inauguracyjną porażkę w Płocku. Biało-zieloni wrócili na fotel lidera Lotto Ekstraklasy i mają trzy punkty przewagi nad Jagiellonią Białystok i aż osiem nad Legią Warszawa.

Wisła w Gdańsku zagrała tak, jak można się było tego spodziewać. Defensywnie i czekając na okazję do kontry. Nie była to jednak głęboka defensywa, a akcje gości były ciekawe i groźne. Lechia na pewno dłużej utrzymywała się przy piłce i to już norma, ale kompletnie nic z tego nie wynikało. Dawno biało-zieloni nie grali tak chaotycznie, niedokładnie i bez pomysłu. Przed polem karnym rywali wymieniali mnóstwo podań i przeważnie kończyło się to stratą piłki i narażeniem na kontrę. Gra Lechii nie mogła się podobać i to przełożyło się tylko na jedną dobrą okazję bramkową, kiedy po akcji Rafała Wolskiego z kilku metrów strzelał Simeon Sławczew, ale świetną interwencją popisał się Seweryn Kiełpin. A Wisła? Przeprowadziła znakomitą kontrę, w której udział miał Jose Kante, a bardzo silnym strzałem gola strzelił Giorgi Merebaszwili. Ta część mogła zakończyć się dużo gorzej dla biało-zielonych, bo Kante znalazł się sam na sam z Vanją Milinkoviciem-Saviciem, ale po jego strzale lobem piłka trafiła w poprzeczkę.

Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się Paweł Stolarski, który zmienił słabo grającego Michała Chrapka. To był dobry ruch trenera Piotra Nowaka. Biało-zieloni mocniej zaatakowali i chociaż dalej mało akcji było składnych, to wreszcie zaczęło być groźnie w polu karnym Wisły. Wreszcie po jednej z takich akcji Merebaszwili sfaulował Jakuba Wawrzyniaka i sędzia bez wahania podyktował rzut karny dla Lechii. Do piłki podszedł Grzegorz Kuświk i choć jego strzał obronił Kiełpin, to dobitka była już skuteczna. Gospodarze walczyli do końca o zwycięstwo i w męczarniach je osiągnęli. Jeszcze strzał Lukasa Haraslina w sytuacji sam na sam obronił Kiełpin, ale w 81 minucie szczęście uśmiechnęło się do biało-zielonych. Stolarski zagrał piłkę w pole karne, a Kuświk ją tylko ją lekko trącił i futbolówka wpadła do siatki obok zaskoczonego bramkarza Wisły. Kuświk ma już sześć goli w tym sezonie. Jeszcze w samej końcówce gdańszczanie mogli podwyższyć wynik, ale po strzale Sebastiana Mili piłkę na róg odbił Kiełpin. Lechia bardzo się męczyła w tym meczu, ale po dwóch remisach wreszcie sięgnęła po trzy punkty.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
maxxds44

To prawda, a rzadko kto wygrywa wiedząc że prawie przegrał.

n
nomen omen

Brawo Lechia! Sztuką jest wygrać mecz w którym nie idzie, gratulacje!

k
kibol
Za co Mila bierze 100 tyś miesięcznie.
d
daamian
która minuta meczu na ktorym kanale leci>
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska