Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legalne narkotyki w Czechach. Trawka to nie bobofruit - mówią terapeuci [weź udział w dyżurze]

(Jot)
- To jest szokujące. Te niby niewielkie ilości narkotyków, które mogą legalnie posiadać Czesi, nie są wcale takie małe - mówi Ryszard Częstochowski, bydgoski terapeuta.

www.pomorska.pl/zdrowie

Serwis Zdrowie www.pomorska.pl/zdrowie

Dyżur

Dyżur

Wtorek od 13.00 do 15.00, tel. 0 800-170-755

Czeskie "limity bezkarności" są zagrożeniem dla młodych Polaków, czy też nie? A może Polska powinna pójść w ślady Czechów? Czekam na telefony i maile.

[email protected]

- To są wręcz ilości handlowe - stwierdza dalej Częstochowski, który w bydgoskim Monarze od 20 lat pomaga narkomanom wychodzić z uzależnień. - Piętnaście gram marihuany to nie jest jedna działka, to towar na cały tydzień! A przyzwolenie na heroinę i kokainę? To już skandal. Czesi poszli o krok dalej niż znani z łaskawości dla tak zwanych miękkich narkotyków Holendrzy!
To prawda. W Holandii można mieć i kupić "trawkę". Ale "herę"? Tak liberalne nie jest nawet prawo holenderskie. A czeskie - tak.

W Czechach, od 1 stycznia, posiadanie niewielkiej ilości narkotyków nie jest karane. Których i w jakich ilościach dokładnie? Czeski rząd opublikował listę, tak zwane limity bezkarności dla konkretnych używek. I tak: legalne jest posiadanie do 1,5 gram heroiny, 1 gram kokainy, 2 g metamfetaminy, do 15 g marihuany, do czterech tabletek ekstazy i do pięciu tabletek LSD.
Ale na tym nie koniec. Czeski rząd przygotował także listę roślin i grzybów halucynogennych, których uprawa uznawana będzie za legalną. Dzięki niej Czesi mogą posadzić sobie w doniczkach np. 5 krzaczków marihuany bądź 40 "grzybków".

Dlaczego rząd, a wcześniej ministerstwo sprawiedliwości, zdecydował się na taki krok?
Podobno podstawą była "obowiązująca praktyka sądowa".

Teraz praktyka może być też taka: młodzi Polacy (choć nie tylko młodzi) będą jeździli do Czech by w oparach prawa "wciągać", "wąchać" i "upalać się" substancjami narkotycznymi - taką wizję wakacji po polsku roztaczają przynajmniej niektóre media.

- To możliwe, szczególnie jeśli chodzi o województwa południowe, choć nie obawiałbym się tego aż tak bardzo i to z prostego powodu: w Polsce bardzo łatwo jest zdobyć narkotyk - mówi Ryszard Częstochowski. - Gimnazjaliści z naszego regionu twierdzą, że potrafią załatwić sobie działkę nawet w ciągu pół godziny i to w szkole! Po co więc mają jeździć po trawkę do Czech? Taka jest prawda, niestety. Wnioski? Mam więc nadzieję, że nasz rząd nie pójdzie w ślady Czech.

Terapeuci sprzeciwiają się legalizacji narkotyków.

Robert Rejniak - szef Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii i terapeuta uzależnień

Robert Rejniak
szef Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii i terapeuta uzależnień

- Z naszego regionu do Czech jest dość daleko. Czy amatorzy narkotyków będą aż tam jeździli po działkę?

- Na pewno na południu kraju problem będzie większy niż u nas. Ale już czytałem na forach internetowych wypowiedzi młodych ludzi, którzy deklarują, że każde wakacje będą teraz spędzać w Czechach, bo to kraj przyjazny młodym ludziom. Do Holandii też mamy daleko, a jednak jeździ tam sporo ludzi, żeby się odurzać. Głównie bogaci, bo jest drogo. Ale na wakacje w Czechach będzie już, niestety, stać więcej osób.

- Na tych samych forach pojawiają się głosy, że heroina i kokaina to przesada, ale trawka powinna być i u nas zalegalizowana.

- Nieraz słyszałem takie opinie. Dam taki przykład: rozmawiam z 16-latkiem, który przekonuje mnie, że marihuana jest spoko. Nie tylko nie szkodzi, ale i dobrze wpływa na zdrowie, pomaga w myśleniu abstrakcyjnym. To ja go się wtedy pytam, co by zrobił, gdyby ktoś podał trawkę jego 11-letniej siostrze. "Skopałbym mu tyłek" - odpowiada. "No skoro jest tak zdrowa jak bobofruit, to dlaczego jej nie podać trawki?" Dopiero wtedy zaczyna się zastanawiać.

- Inny argument, jaki pojawia się w obronie legalizacji: "narkotyki kuszą, dopóki są nielegalne".

- Tak? To ciekawe, dlaczego sklepy typu "dopalacze" rosną jak grzyby po deszczu. Skoro to legalne, to zgodnie z tym argumentem zainteresowanie powinno słabnąć. A jak jest? W Bydgoszczy mamy już kolejny sklep z "dopalaczami", a latem namioty z tym asortymentem obsiewają wszystkie nadmorskie kurorty. Dlatego życzę Czechom dużo zdrowia.

- Zatem zdrowiej jest wsadzać do więzienia nastolatka, u którego policja znajdzie woreczek z marihuaną?

- To kolejny mit. Od lat prowadzę spotkania z więźniami, którzy trafili za kratki za narkotyki. Nie było wśród nich nikogo, kto by siedział za trzy gramy trawki. Jeśli ktoś wpada na takiej ilości, to dostaje drugą szansę. Zamiast do celi trafia na terapię.

Rozmawiała Agata Kozicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska