Niezależnie od wyniku meczu IV rundy eliminacji Ligi Europy z Rangers FC, legioniści nie będą mogli ani zbyt mocno świętować awansu do fazy grupowej, ani przeżywać odpadnięcia. Po powrocie z Glasgow zaczną przygotowania do niedzielnego starcia z Rakowem Częstochowa. O tym, że „Medalików” nie można lekceważyć, przekonali się boleśnie w marcu. Pierwszoligowy wówczas Raków po 90. minutach remisował 1:1, a w dogrywce zdobył bramkę na wagę awansu do półfinału Pucharu Polski.
Po powrocie na najwyższy poziom rozgrywkowy Raków radzi sobie całkiem przyzwoicie. W sześciu kolejkach wygrał dwa razy i poniósł cztery porażki, z czego trzy jedną bramką. Drużyna lepiej radzi sobie z wymagającymi rywalami - pokonała Jagiellonię (w Białymstoku) i Lechię Gdańsk („u siebie”, czyli w Bełchatowie, bo tam gra domowe mecze). Blisko punktów była też w ostatniej kolejce z Lechem Poznań. Raków grał z Kolejorzem jak równy z równym (a w drugiej połowie był lepszy). Do 83. minuty na tablicy wyników widniał zresztą remis 2:2, po indywidualnym błędzie obrońcy wygrał jednak Lech.
W meczu z Lechem częstochowianie przebiegli ponad 119 km, a rywale niespełna 107. Marek Papszun doskonale przygotował drużynę pod względem fizycznym, tu trudno będzie szukać legionistom słabości u rywali. Wiosną Papszun był zresztą typowany jako jeden z kandydatów do zastąpienia w Legii Ricardo Sa Pinto. Ostatecznie posadę po Portugalczyku przejął jego były asystent Aleksandar Vuković. Papszun ma kontrakt ważny do czerwca 2020/21, a w Częstochowie ufają mu tak bardzo, że właściciel klubu Michał Świerczewski założył się z jednym z użytkowników Twittera, że do końca sezonu nie zwolni szkoleniowca. Wielu spodziewa się jednak, że prędzej czy później Papszun trafi na Łazienkowską. Nie ma zresztą tam daleko z Białołęki, gdzie się wychował i nadal mieszka.
W niedzielę Papszun nie będzie mógł wystawić kontuzjowanych Andrzeja Niewulisa (to on strzelił zwycięskiego gola w marcowym ćwierćfinale PP) i Piotra Malinowskiego. Lista kontuzjowanych w Legii jest dłuższa: Arvydas Novikovas, William Remy, Jose Kante, Ivan Obradović i Kacper Kostorz. Vuković da też pewnie odpocząć wielu zawodnikom z całym meczem przeciwko Rangersom w nogach. W ostatniej kolejce przeciwko ŁKS wystawił aż dziewięciu świeżych piłkarzy. Choć z problemami, legioniści wygrali 3:2. W niedzielę możemy spodziewać się kolejnych eksperymentów.
Wciąż niejasna jest sytuacja Carlitosa, który w ostatnich meczach nie podnosił się z ławki rezerwowych, a w Łodzi zabrakło go nawet w kadrze meczowej. Hiszpan, którego Vuković odstawił od składu na rzecz krytykowanego zewsząd Sandro Kulenovicia, miał odejść z klubu. Media informowały o jego rychłym transferze na Bliski Wschód, nieobecność w Łodzi miała być spowodowana negocjacjami. Napastnik tymczasem poleciał z drużyną do Glasgow.
- Na szczęście Carlitos nie ma żadnych problemów osobistych. Właśnie dlatego jest z nami w Glasgow. Będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. To, że nie było go z nami w Łodzi nie oznacza, że nie trenował - uciął Vuković, który zapewnia, że między nim a Hiszpanem nie ma konfliktu.
Faworytem bukmacherów będzie Legia, która na najwyższym poziomie rozgrywkowym jeszcze z Rakowem nie przegrała (pięć zwycięstw, trzy remisy, bramki 15:6). Drużyna Papszuna na pewno nie odda jednak punktów łatwo.
ZOBACZ TEŻ:
- Snajperzy i niewypały - napastnicy Legii ostatniej dekady
- Wdowczyk: Nie jestem zwolennikiem Kulenovicia [WYWIAD]
- Co robią legioniści, którzy pięć lat temu rozbijali Celtic?
- Polskie punkty w rankingu UEFA, czyli Legia i długo nic
- Vesović: Legia pokaże w tym sezonie nową twarz [WYWIAD]
- Podwójna mistrzyni. Zobacz gorące zdjęcia Alex Morgan
PKO BP Ekstraklasa - 7. kolejka:
Piątek: Arka Gdynia - Górnik Zabrze (godz. 18., transmisja Canal+ Sport), Korona Kielce - Jagiellonia Białystok (20.30, Canal+ Sport);
Sobota: Wisła Płock - ŁKS Łódź (15., nSport+), Piast Gliwice - Lechia Gdańsk (17.30, Canal+ Sport, TVP Sport), Wisła Kraków - Zagłębie Lubin (20., Canal+ Sport);
Niedziela: Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin (15., Canal+ Sport), Lech Poznań - Cracovia (17.30, Canal+), Legia Warszawa - Raków Częstochowa (20., Canal+).
ZOBACZ TEŻ:>> POLACY NIE POTRAFIĄ STRZELAĆ? NAJSKUTECZNIEJSI OBCOKRAJOWCY W HISTORII EKSTRAKLASY [RANKING] <<
ZOBACZ TEŻ:>> TAMARA VESOVIĆ - GORĄCA ŻONA PIŁKARZA LEGII I REPREZENTACJI CZARNOGÓRY [ZDJĘCIA] <<
Paweł Stolarski: Z meczu na mecz wyglądamy coraz lepiej fizycznie
