Brudne Łęgnowo
- Ludzie śmiecą, a w dodatku nikt tego nie sprząta - skarżą się mieszkańcy.
Łęgnowo jest jedną z najmniej reprezentacyjnych dzielnic Bydgoszczy. W dużej mierze przyczynia się do tego wszechobecny tu brud i bałagan.
Spalona rudera, to nie wszystko
Kilka tygodni temu pisaliśmy o spalonej ruderze koło pętli autobusowej przy ul. Hutniczej. W jej ruinach okoliczni chuligani i pijacy urządzili sobie melinę i wychodek.
Pogorzelisko to niestety nie jedyna "wizytówka" Łęgnowa.
- Ulica Świetlicowa, która biegnie wzdłuż dużej części osiedla, to jeden wielki syf - poskarżyła się "Pomorskiej" pani Bożena (nazw. do wiad. red.), jedna z tutejszych mieszkanek. - Wzdłuż płotów i chodników wala się mnóstwo śmieci, a najgorzej jest w lasku i przy mostku koło ulicy Pionierów, gdzie ludzie urządzili sobie wysypisko śmieci.
Świetlicowa czy śmietnikowa?
Wizyta na miejscu w pełni potwierdza słowa Czytelniczki. Wyznaczony śmieciami szlak, ciągnący się wzdłuż ulicy Świetlicowej od parkingu przy "Zachemie" aż do jej końca, to zaledwie mały element "wysypiskowego" krajobrazu osiedla.
Nie trzeba nawet wchodzić głęboko w pobliski las, żeby odnaleźć porzucone worki pełne śmieci czy ślady regularnych libacji urządzanych na łonie natury. Stan niektórych odpadów sugeruje, że raczej nie są one zbyt często sprzątane.
"Ziemia niczyja", więc nie sprzątana
Potwierdza to pani Bożena: - Ilekroć interweniuję w zieleni miejskiej, ta zrzuca winę na zarządcę okolicznych budynków, a ci z kolei oskarżają o robienie bałaganu mieszkańców. Zgadzam się, że to ludzie śmiecą i ich przede wszystkim należy zdyscyplinować, ale, na Boga, niech ktoś tutaj czasami posprząta - irytuje się bydgoszczanka.
- Do nas należy grunt wokół budynków i tam sprzątamy, natomiast chodniki i lasek nie leżą na naszym terenie - odpiera Marek Ferlin, prezes Administracji Domów Miejskich.
Straż Miejska jakiś czas temu nakazywała już właścicielom posprzątanie tego terenu.
- Wtedy się wywiązali, ale wygląda na to, że znów jest brudno - mówi Jarosław Wolski, p.o. rzecznika SM, który zaznacza, że funkcjonariusze muszą ustalić gdzie dokładnie leżą śmieci.
- W tym rejonie jest sporo właścicieli, dlatego najpierw musimy sprawdzić kto odpowiada za konkretny bałagan i wtedy nakażemy jego posprzątanie - zapowiada Jarosław Wolski.