Przypomnijmy krótko. Wczoraj pisaliśmy o tym, że w miniony piątek na policję zgłosiła się bydgoszczanka, która korzystała z rzekomych usług medycznych Jerzego P. Funkcjonariusze zastali go w jednym z bydgoskich hoteli. Liczący 77 lat oszust już w sobotę, nakazem sądowym, został umieszczony w areszcie.
- Kobieta skarżyła się na bóle nóg - dowiedzieliśmy się od Kamili Ogonowskiej z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Nie wiadomo jeszcze, czy bóle są związane z chorobą pacjentki, czy może są wynikiem podawanych jej leków.
Okazało się, że wśród specyfików, które Jerzy P. zapisywał swojej 42-letniej pacjentce, są również leki działające uspokajająco. Co gorsza, wyszło też na jaw, że fałszywy lekarz prowadził swoje praktyki już od kilku lat.
- Jerzy P. po raz pierwszy został zatrzymany 8 lat temu w Toruniu. 14 lutego tego roku opuścił zakład karny w Bydgoszczy - tłumaczy prokurator Janusz Kaczmarek. - Przebywał tam przez ostatni rok. Z relacji jego ostatniej pacjentki wynika, że podawał się za chirurga. Powtarzał też, że po prostu lubił leczyć i chciał pomóc kobiecie.
Zatrzymany jest z wykształcenia technikiem dentystycznym. Nie ma prawa do wykonywania zawodu lekarza. Za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia grożą mu teraz trzy lata więzienia.