Lekarze z bydgoskiego "Biziela" przeprowadzają unikatową ope...
Do operacji przystąpił zespół lekarzy składający się z laryngologa, chirurga szczękowego oraz chirurga naczyniowego. - To bardzo trudny zabieg - mówi dr Piotr Winiarski, ordynator Oddziału Otolaryngologii Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. Biziela. - Pierwszy raz przeprowadziliśmy taką operację dwa lata temu. Z powodzeniem.
Dotychczas, oprócz "Biziela", rekonstrukcję żuchwy wykonywano między innymi w stolicy. Dlatego też skład bydgoskich specjalistów zasili dr Janusz Jaworowski, chirurg naczyniowy z Warszawy. To specjalista, który ma duże doświadczenie w przeprowadzaniu tego typu zabiegów.
Nie mogła jeść
Operacji poddana zostanie bydgoszczanka od wielu lat cierpiąca na postępującą dysplazję włóknistą trzonu żuchwy. Choroba nie tylko spowodowała u niej deformację twarzy, ale także coraz bardziej utrudniała codziennie funkcjonowanie, w tym przyjmowanie pokarmów.
- Takie operacje wykonywane są również w przypadku urazów, nowotworów czy po amputacji zmienionej chorobowo części - wylicza doktor Winiarski.
Do rekonstrukcji żuchwy lekarze wykorzystają przeszczep płata skórno-mięśniowo-kostnego, który zostanie pobrany z podudzia pacjentki. - A ściślej mówiąc, z kości strzałkowej, razem z pęczkiem naczyniowym - precyzuje dr Piotr Winiarski.
Najtrudniej zespolić naczynia
I to właśnie na tym, jak podkreśla, polega największa trudność zabiegu. - Amputacja narządu jest stosunkowo prosta - tłumaczy lekarz. - Natomiast podczas rekonstrukcji najtrudniej jest zespolić naczynia krwionośne. Trzeba to zrobić w taki sposób, aby nie doszło do zatorów.
Stuprocentowej pewności na przyjęcie się przeszczepionego płata nie ma. - Ale szanse i tak są bardzo duże - wyjaśnia Piotr Winiarski. - Głównie z uwagi na fakt, że będzie to przeszczep autogenny, czyli pochodzący od poddanej zabiegowi pacjentki.
I to również dzięki temu przygotowania do operacji nie trwały długo. Pacjentka przeszła rutynowe badania krwi oraz badanie tomograficzne.
Sam zabieg będzie czasochłonny. Może potrwać nawet kilkanaście godzin.
- Jeżeli przeszczep się przyjmie, założymy pacjentce implanty zębowe - mówi doktor Winiarski. - Wówczas będzie mogła przejść pełną rehabilitację.
Będzie mogła żyć normalnie
Jak dodaje, operacja zmieni przede wszystkim jakość życia chorej. - Kobieta zacznie normalnie funkcjonować - wyjaśnia specjalista.
Na poprawę jej samopoczucia wpłynie również nieporównywalna zmiana zdeformowanej wcześniej twarzy.
- Jeżeli w przyszłości trafi się jeszcze taki przypadek, z pewnością przystąpimy do operacji - kwituje doktor.
Udostępnij