- Przez pięć miesięcy byłam za granicą. Dopiero niedawno wróciłam. Pech chciał, że w nocy rozbolał mnie ząb. Pojechałam do przychodni Rudak-Med. Niestety, okazało się, że tam już nie działa pogotowie stomatologiczne. Bardzo żałuję. Co będzie z takimi osobami jak ja? - niepokoi się pani Grażyna z ulicy Łódzkiej w Toruniu.
Kobieta podkreśla, że nie wiedziała o niczym, mieszka sama. Bardzo zadowolona była z tego, jak działała pomoc dentystyczna doraźna w tej części Torunia. A dość często z niej korzystała. Obawia się, że albo jej w ogóle nie będzie, albo daleko od jej domu. Tym razem pomogły na ząb środki przeciwbólowe w dużych ilościach, co odbiło się jednak źle na wątrobie.
Przypomnijmy, Rudak-Med zrezygnował z prowadzenia stomatologicznej pomocy doraźnej latem tego roku, po dwóch latach organizowania takiej opieki.
Szefostwo placówki powiadomiło o swojej decyzji Narodowy Fundusz Zdrowia zgodnie z umową z trzymiesięcznym wyprzedzeniem momentu zakończenia tej działalności.
Definitywnie stomatolodzy w Rudak-Medzie przestali w nocy i święta przyjmować pacjentów z bólem 1 listopada tego roku.
Jakie były powody rezygnacji? Po pierwsze brakowało chętnych dentystów. A na to wpływ miała niska stawka wypłacana przez Narodowy Fundusz Zdrowia za dyżury. 12-godzinny dyżur w zakresie stomatologicznej pomocy doraźnej kujawsko-pomorski NFZ wycenia na 700 zł.
Zobacz również: Test na spostrzegawczość. Czy wiesz, co to jest?
Wcześniej taką działalność przez dziesięć lat organizował w Toruniu Alfamed (przy stawce 600 zł). Po rezygnacji Alfamedu NFZ kilka razy ogłaszał konkurs na doraźną pomoc stomatologiczną w Toruniu.
Wygląda na to, że niestety czeka nas powtórka z rozrywki.
I tym razem kujawsko-pomorski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia ogłosił (14 listopada) konkurs. Termin składania ofert wyznaczono na 28 listopada. Otwarcie ofert zaplanowano na 30 listopada.
- Niestety, mimo naszych starań, rozmów, nie zgłosił się nikt chętny do prowadzenia pogotowia stomatologicznego w Toruniu - mówi Barbara Nawrocka, rzecznik oddziału NFZ. - Konkurs w związku z tym został unieważniony. W tym roku już nie będziemy kolejnego ogłaszać. Zrobimy to w przyszłym roku.
Jak dodaje Barbara Nawrocka, stawka 700 złotych za 12-godzinny dyżur dentystycznej pomocy doraźnej jest jedną z najwyższych w kraju. W Bydgoszczy, Ciechocinku, Inowrocławiu, Włocławku i Grudziądzu, gdzie takie pogotowie działa, właśnie tyle wynosi.