Mirosław Ambryszewski_kupił w serwisie internetowym uszkodzoną skodę felicię _za 900 złotych. Po dokonaniu transakcji udał się do urzędu skarbowego, aby zapłacić podatek od powyższej kwoty.
Kupujesz samochód przez internet? Urzędnik może cię uznać za oszusta
- Urzędniczka w okienku potraktowała mnie jak oszusta. Stwierdziła, iż celowo zaniżyłem wartość auta, by nie odprowadzać podatku mówił pan Mirosław. Urzędnik stwierdził, że rynkowa wartość auta wynosi 3.500 złotych i to od tej kwoty należy uiścić podatek.
Godne podkreślenia jest, że zakupiona skoda była uszkodzona po wypadku i taki był jej stan na dzień 5 maja 2009 r., w dniu, w którym zawarto umowę kupna-sprzedaży.
Urząd skarbowy powołał do wyceny auta biegłego, który ustalił jego wartość na 2.900 zł. W związku z tym, iż wycena biegłego była wyższa o ponad 33 procent, niż wartość podana przez pana Mirosława, urzędnicy nałożyli na nabywcę opłatę pokrycia kosztów opinii biegłego w wysokości 233 złotych.
Fiskus pisze ponaglenia
- Otrzymałem kilka ponagleń do zapłaty od urzędu skarbowego . Na żadne nie zareagowałem. Sprawa ciągnęła się ponad rok. W tym czasie odwołałem się do Izby Skarbowej i w dniu 26 lipca tego roku zostało wydane postanowienie uchylające decyzję w sprawie podatku informuje pan Mirosław.
Czytaj też: Fiskus zablokował konto kolejnego przedsiębiorcy
W uzasadnieniu czytamy, że w związku z przekazaniem postępowania do drugiej instancji nie ma podstaw, by zobowiązać kupującego do pokrycia kosztów opinii biegłego, gdyż jest to sprzeczne z ustawą o podatku od czynności cywilnoprawnych.
Izba Skarbowa nakazała sprawę podatku od samochodu pana Mirosława rozpatrzyć od nowa.
