Znany producent filmowy Lew R. trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury, która chciała, by ze względu na obawę matactwa trafił on za kratki.
Lew R. został zatrzymany w poniedziałek. Zarzucono mu korumpowanie innej osoby w celu uzyskania fałszywej dokumentacji medycznej, która w 2005 r. miała spowodować, że nie trafi do więzienia (sumie chodziło o łapówki o wysokości 400 tys. zł).
Taki sam zarzut usłyszał jego syn - Marcin. Dodatkowo łódzka prokuratura zarzuciła mu także zamiar utrudniania postępowania karnego prowadzonego wobec jego ojca. I dlatego w środę skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. W sumie śledczy wystąpili o aresztowanie aż 11 osób zatrzymanych w tej sprawie. Motywuje je obawą matactwa i grożącą podejrzanym wysoką karą - do 10 lat więzienia.
We wtorek osiem osób decyzją sądu zostało aresztowanych. Wśród nich są dwaj - byli lub czynni - adwokaci.