https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Liluch" się zrehabilitował

(slaw)
Piotr Litkowski (czerwony trykot) pewnie  wykorzystując rzut karny w 92. min.  zapewnił Strażakowi/Michalczyk remis.  Wcześniej jednak popularny "Liluch"  zawinił przy stracie bramki oraz  sprowokował rzut karny dla rywali. Na  szczęście, niewykorzystany przez nich.
Piotr Litkowski (czerwony trykot) pewnie wykorzystując rzut karny w 92. min. zapewnił Strażakowi/Michalczyk remis. Wcześniej jednak popularny "Liluch" zawinił przy stracie bramki oraz sprowokował rzut karny dla rywali. Na szczęście, niewykorzystany przez nich. Fot. Sławomir Wojciechowski
Słabo wypadła inauguracja wiosny w Przechowie.

Strażak/Michalczyk zaledwie zremisował z LKS Dąbrowa Chełmińska, a gol na wagę jednego punktu padł w doliczonym czasie gry.

Strażak/Mich. - LKS Dąbrowa

1:1 (0:0)

0:1 MIchał Szweracki (73.), 1:1 Piotr Litkowski (92.-karny)

STRAŻAK: Wyrąbkiewicz - Trochowski, Litkowski, Drażdżewski - Danielewicz (70. Lebioda), Ziółkowski (65. Polak), Chęciński, Ostrowski - Jasik - Knop, Ernest

Debiut Jarosława Klingera w roli trenera przed własną publicznością nie wypadł po jego myśli. Jego zespół zagrał słabo.

Choć zaczęło się dobrze. Od pierwszego gwizdka sędziego "Strażacy" szturmowali bramkę rywali. Duże zagrożenie było po stałych fragmentach gry. Już w 1. min. Rafał Danielewicz był bliski sukcesu, ale piłkę niemal z linii bramkowej wybił obrońca LKS Dąbrowa Cheł. Ten sam piłkarz cztery minuty potem znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, ale fatalnie spudłował. Po kwadransie gry mecz się wyrównał. Przyjezdni kilka razy zagrozili bramce Strażaka, ale Wyrąbkiewicz zachował czyste konto. W 30. min. w dobrej sytuacji znalazł się Wojciech Ernest, ale odskoczyła mu piłka.

Głową w mur

Po przerwie przez dłuższy czas nic ciekawego na boisku się nie działo. Przechowianie atakowali, ale ich akcje przypominały przysłowiowe "walenie głową w mur". Dobrze spisywali się defensorzy z Dąbrowy. W 73. min. fatalny kiks w polu karnym popełnił Litkowski, który wykorzystał Michał Szwarecki i było 0:1. W 85. min. ponownie w głównej roli wystąpił Litkowski. Kapitan Strażaka/Michalczyk sfaulował w polu karnym napastnika rywali i sędzia wskazał "na wapno". Na szczęście dla miejscowych Remigiusz Kuś nie wykorzystał rzutu karnego (trafił w słupek). W 88. min. bliski wyrównania był Ernest, ale minimalnie chybił. Po chwili Dawid Knop strzelił technicznie z 15. metrów, ale bramkarz zdołał sparować futbolówkę na "róg". Gdy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, w ostatniej akcji meczu Knop został podcięty w polu karnym, a sędzia bez wahania podyktował "jedenastkę". Pewnym jej egzekutorem był Piotr Litkowski, który tym samym zrehabilitował się za wcześniejsze nieudane akcje przed własną bramką.

Fot. Sławomir Wojciechowski


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska