Film nagrany na telefonie komórkowym przez ucznia pierwszej klasy lipnowskiego liceum mogła oglądać cała Polska. Licealista sfilmował dwie dziewczyny, które nie dość, że obrzucały się wulgarnymi wyzwiskami, to w dodatku szarpały za włosy, kopały... - Gdy zobaczyłam ten pełen agresji filmik byłam przerażona! - przyznaje Wanda Mróz, wicedyrektor liceum. No bo jak to? Licealiści? I na domiar złego, dziewczyny? - Byliśmy zdruzgotani, bardzo mocno to przeżyliśmy - dodaje Lech Statkiewicz, dyrektor szkoły.
O bójce, do której doszło tuż przed drzwiami szkoły, dyrekcja dowiedziała się od uczniów. Poinformowali, że w internecie jest film z licealistami w roli głównej. Potem sprawa nabrała rozpędu. Uczeń, który sfilmował bójkę i dziewczyna, będąca główną agresorką, opuścili szkołę. Jeden z naszych Czytelników uważa, że to niesprawiedliwa kara. - Przecież ten chłopak nic nie zrobił, tylko filmował! - przekonuje lipnowianin. Dyrekcja jest innego zdania, ale zapewnia, że decyzję o przeniesieniu podjęli rodzice.
- Nam nie wolno skreślić ucznia z listy, jeśli nie znajdziemy szkoły, która zechce go przyjąć - wyjaśnia dyrektor. Lech Statkiewicz nie kryje zadowolenia, że chłopak nie chodzi już do liceum. Podobnie jak z tego, że szkołę opuściła, także na żądanie rodziców, dziewczyna, która zaatakowała koleżankę - Zachowanie tych uczniów jednogłośnie potępili ich koledzy - dodaje wicedyrektorka. - Byli, tak jak całe grono pedagogiczne przerażeni ogromem agresji.
Postawa samorządu uczniowskiego bardzo cieszy dyrekcję. - Jednogłośnie żądali skreślenia tych uczniów z listy. To dobrze, że potrafią odróżnić dobre od złego - komentuje Lech Statkiewicz.
Druga z dziewcząt, będąca "bohaterką" filmu o lipnowskim liceum, nadal jest uczennicą tej szkoły. Dyrekcja zapewnia, że zrobi wszystko, by już nigdy nie doszło do podobnego incydentu. Zaraz po zdarzeniu dyrektor zatrudnił pedagoga, który ma czuwać nad bezpieczeństwem wszystkich uczniów.