Błąd przy porodzie w szpitalu w Lipnie
Łącznie szpital w Lipnie (prowadzony przez starostwo) i jego ubezpieczyciel PZU zapłacić muszą skrzywdzonej rodzinie ponad milion złotych. Bój o to trwał od 2015 roku i właśnie się zakończył.
11-letnia dziś dziewczynka jest głęboko niepełnosprawna od urodzenia i taką pozostanie do końca życia. Nie siada, nie wstaje, nie mówi, nie przełyka, jest pampersowana i cierpi na całkowitą ślepotę obu oczu. Według biegłych nie ma rokowań na jakąkolwiek poprawę.
Stan dziecka jest wyłącznie wynikiem błędu medycznego szpitala: zaprzestania monitorowania tętna płodu przez KTG i zbyt późno wykonanego cięcia cesarskiego - uznali biegli z Collegium Medicum UJ w Krakowie i Sąd Okręgowy we Włocławku.
- Co ważne, szpital zaakceptował wyrok i nie wniósł apelacji - mówi adwokat Ewa Piróg-Wolska z Torunia, która reprezentowała pokrzywdzonych w sądzie wraz z adwokatem Tadeuszem Felskim.

Rodząca miała 17 lat. Poród jak z horroru
17-letnia wówczas matka rodziła w szpitalu w Lipnie nocą, z 24 na 25 lutego 2013 roku. W pozwie przeciwko szpitalowi i PZU podała, że źle podłączono jej kroplówkę (nie umieszczono w żyle) i skurcze nie następowały. Zignorowano tez zielony kolor wód płodowych. O godz. 23.30 przebito pęcherz płodowy, a dopiero o godz. 2.15 położna zgłosiła lekarzowi "brak postępów w porodzie".
Wtedy dr Krzysztof K. na zmianę z położną kładli się na brzuchu młodej matki. Nie przyspieszyło to narodzin dziecka, tylko spowodowało dodatkowe krwawienie i niewyobrażalne cierpienie kobiety. Po godzinie takich działań dopiero zdecydowano o wykonaniu cesarskiego cięcia.
Polecamy
W toku procesu w I Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego we Włocławku ustalono - w oparciu o jasną opinię biegłych medyków z Krakowa - że zaprzestano monitorowana stanu dziecka przez KTG i zbyt późno wykonano cesarskie cięcie. "Podstawowym błędem było forsowanie porodu drogami natury stymulowanego oksytocyną bez ciągłego nadzoru kardiotokograficznego" - stwierdzono.
-Stan neurologiczny powódki (dziewczynki-red.) jest wyłączną konsekwencją nieprawidłowego przebiegu porodu - podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Tatiana Czajkowska. Dodając, że "brak podstaw do twierdzenia, że powódka przyszła na świat z wadami wrodzonymi".
Głęboko niepełnosprawne dziecko i długie lata walki o zapłatę od szpitala
Skutkiem takich błędów przy porodzie było przyjście na świat dziecka w zamartwicy, z niedotlenieniem mózgu. 11-letnia dziś dziewczynka cierpi na czterokończynowe porażenie: nie siedzi, nie stoi. Ma też ciężką niepełnosprawność umysłową i obustronną ślepotę.
Dziewczynka nie mówi, tylko wydaje nieartykułowane dźwięki. Nie załatwia się sama - jest pampersowana. Ma kłopoty nawet z przełykaniem. Jest i będzie do końca życia całkowicie zależna od osób trzecich.
-Tuż po urodzeniu utraciła wszystkie przyszłe perspektywy życiowe, związane z właściwym rozwojem fizycznym i umysłowym. Nie ma przy tym jakichkolwiek widoków na poprawę jej stanu zdrowia, a w konsekwencji również na polepszenie jej perspektyw życiowych - podkreśliła sędzia.
Więcej ciekawych informacji z regionu przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
Walkę o zapłatę za tę krzywdę matka i dziewczynka zaczęły w 2015 roku. Szpital odmawiał zapłaty, błędu po swoje stronie nie widział i twierdził m.in., że dziecko przyszło na świat z wadami wrodzonymi. Pozew do sadu wniesiono w 2015 roku.
Wyrok Sąd Okręgowy we Włocławku ogłosił w grudniu 2023 roku. Nie jest on jeszcze prawomocny, ale dalszy bój "idzie już o oboczności". - Szpital, jak wspomniałam, nie wniósł apelacji. Uczyniło to PZU, ale jedynie w części dotyczącej okresu liczenia odsetek - mówi adwokat Ewa Piróg-Wolska.
Ile dokładnie zapłacić ma szpital w Lipnie i jego ubezpieczyciel? Ponad milion!
Sąd przyznał w wyroku po pierwsze 900 tys. zł zadośćuczynienia, ale z odsetkami liczonymi od 2015 roku, co już znacząco podwyższa tę sumę. Do tego przyznano 1 tys. 756 zł odszkodowania, tez z odsetkami oraz - to ważne - 5 tys. zł comiesięcznej renty dla dziewczynki. I to do spłaty od 2015 roku, znów z odsetkami.
Poza tym szpital w Lipnie na mocy wyroku zapłacić musi jeszcze 61 tys. 670 zł tytułem części wydatków sądowych.
WAŻNE. Z uzasadnienia wyroku:
"Z uwagi na opisane wyżej następstwa okołoporodowego niedotlenienia mózgu, powódka w zasadzie już od momentu narodzin została pozbawiona szans na normalne życie. Nigdy nie będzie mogła realizować się w życiu rodzinnym, społecznym czy zawodowym".
Czytaj więcej artykułów tego autora >>> TUTAJ <<<<
Poznaj ciekawe grupy regionalne na Facebooku:
