Ustosunkowuje się w nim do ostatnich wydarzeń po zakończonych Mistrzostw Świata Juniorów w LA.
List przytaczamy w całości
LIST OTWARTY do Prezydenta Bydgoszczy KONSTANTEGO DOMBROWICZA
Szanowny Panie Prezydencie,
serdecznie Panu gratuluję organizacji i zaangażowania miasta w przeprowadzenie Mistrzostw Świata Juniorów w Lekkiej Atletyce. Wysiłek organizatorów, a przede wszystkim setek wolontariuszy jest godny wyrażenia najwyższej pochwały, co niniejszym czynię.
Piękny, nowoczesny stadion z całą pewnością jest dumą nas wszystkich, bydgoszczan.
Ten urokliwie sielski obraz Bydgoszczy po mistrzostwach burzą jednak Pana kontrowersyjne wypowiedzi i reakcje na krytykę sprawowanego przez Pana urzędu.
Czytając Pana wypowiedzi zamieszczone np. w "Gazecie Pomorskiej" z dnia 15 lipca br. w artykule pt. "Wszyscy zadowoleni" - zastanawiam się, czy na pewno rozumie Pan powagę urzędu, który Pan sprawuje oraz jakie znaczenie mają dla Pana mieszkańcy Bydgoszczy. Czy nie jest tak, że ich głosu potrzebuje Pan tylko podczas kampanii wyborczej? Pozwolę sobie przytoczyć fragment wspomnianego artykułu:
"Czy w najbliższym czasie będzie jednak co w Bydgoszczy oglądać na pięknym stadionie za ponad 80 mln zł (podobny w Zurychu kosztował 140 mln euro!)? Trzeba uzbroić się w cierpliwość do listopada. Delegacja Bydgoszczy została zaproszona przez prezydenta Diacka do Monako na podsumowanie sezonu IAAF. Wówczas zapadnie decyzja, czy Bydgoszcz otrzyma organizację prestiżowego finału World Athletics Tour za dwa lata oraz czy coroczny Europejski Festiwal Lekkoatletyczny otrzyma rangę Grand Prix. Miasto chce również organizować Drużynowy Puchar Europy w 2010 r., a po kongresie europejskiej federacji (EAA) w Amsterdamie zastanowi się nad złożeniem aplikacji nawet o mistrzostwa Europy seniorów. Wówczas trzeba byłoby powiększyć widownię stadionu do 35 tys. miejsc (jest niespełna 23 tys.). - Technicznie to kwestia siedmiu miesięcy. Potrzebne jest jednak na to 30-40 mln zł - mówi Dombrowicz.
- Przygotowani za to jesteśmy na podgrzewaną murawę piłkarską, ale na razie się wstrzymuję. Zobaczę, jak zachowywać się będą kibice. Jeśli zostanie wyrwane choćby jedno krzesełko, stadion zostanie zamknięty i nie będziemy wydawać pieniędzy na jeden mecz w roku piłkarskiej reprezentacji. W tym mieście nie będzie rządzić banda łobuzów. Złożyłem też doniesienie do prokuratury o naruszenie interesów miasta przez grupę, która wywiesiła transparent odnośnie nazwy stadionu. Światowa federacja mogła na nas nałożyć wysoką karę oraz pozbawić możliwości organizacji następnych imprez. Na szczęście, przymknęła na to oko. Dzięki dokładnemu monitoringowi mamy pełne personalia tych osób. Na tym stadionie nikt nie będzie anonimowy.
Gospodarz miasta nie szczędził dosadnych słów pod adresem telewizji publicznej, która w "trójce" pokazywała relacje z MŚ w godzinach nocnych: - Widać, telewizja uważa, że to sport dla stróżów nocnych. Złożę protest u prezesa Urbańskiego. Słowa szefa sportu, pana Korzeniowskiego na łamach Gazety Pomorskiej, że "to przecież tylko mistrzostwa juniorów" są skandaliczne."
Szanowny Panie Prezydencie,
czy naprawdę swoją misję widzi Pan jedynie w charakterze jedynego sprawiedliwego, który w przypadku jednego zniszczonego krzesełka przez łobuza zamknie nam, bydgoszczanom stadion, który został wybudowany również z naszych podatków? Czy takie Pana wypowiedzi nie są przejawem niechęci do bydgoskiego Zawiszy i piłki nożnej w naszym mieście? Czy może wzorem pięknej hali Łuczniczka, nowo wybudowany obiekt ma być bardziej centrum targowym niż widowiskowo-sportowym? Z podgrzewaną murawą czeka Pan na zachowanie kibiców, zapewniam - kibice nie niszczą stadionów, lecz wandale, więc bardzo proszę nie mylić tych dwóch jakże odległych pojęć.
Jako wieloletni kibic i sympatyk sportu, apeluję do Pana, Panie Prezydencie, aby nie uzależniał Pan dawania nam, mieszkańcom miasta możliwości oglądania sportu przez duże "S" od zachowania wandali, przecież od utrzymywania porządku na stadionach są podległe Panu służby. Jest Pan Prezydentem Miasta, i takie grożenie palcem jego mieszkańcom, a zarazem wyborcom jest po prostu nie na miejscu.
W Pana wypowiedzi nie widać konsekwencji. Z jednej strony czytam o planowanych kolejnych wielkich imprezach lekkoatletycznych na naszym stadionie "już" w roku 2010, o potrzebie powiększenia stadionu o kolejnych 12 tysięcy miejsc kosztem 30-40 mln zł, aczkolwiek to tylko siedem miesięcy pracy (swoją drogą szkoda, iż takiego szybkiego tempa prac nie mógł Pan wyegzekwować przy remoncie Wiaduktu Warszawskiego, co w znaczny sposób ułatwiłoby życie mieszkańcom Fordonu). A zaraz potem dodaje Pan, że w przypadku złego zachowania kibiców "Zawiszy" zamknie Pan stadion dla piłkarzy i nie będzie podgrzewanej murawy na jeden mecz reprezentacji piłkarskiej w roku.
W związku z powyższym pytam - na ile i jak wielkich imprez sportowych możemy liczyć w roku 2009 na nazwanym przez Pana: stadionie miejskim?
Dla jednej imprezy możemy powiększyć stadion i wydać kolejnych 40 mln zł, natomiast kwotę kilkadziesiąt razy mniejszą na podgrzewaną murawę już nie? A co jeżeli to kibic lekkiej atletyki podczas przyszłorocznego festiwalu lekkoatletycznego wyrwie krzesełko? To również oglądania zawodów "królowej sportu" zostaniemy pozbawieni?
Fakt złożenia doniesienia do prokuratury o naruszenie interesów miasta przez grupę, która wywiesiła transparent odnośnie do narzuconej nazwy stadionu - woła o pomstę do nieba, a mówią iż prawdziwa cnota krytyki się nie boi. Czy gdy ta sama grupa zbierze kilkanaście tysięcy podpisów pod petycją do Pana o przywrócenie stadionowi nazwy ZAWISZA, również te kilkanaście tysięcy osób poda Pan do prokuratury?
W tym samym artykule żali się Pan na telewizję publiczną, która w "trójce" pokazywała relacje z mistrzostw świata w Bydgoszczy w godzinach nocnych. Wielkie wydatki na promocję imprezy w tym wypadku nie przełożyły się na relacje telewizyjne. Kto by pomyślał… Jeszcze kilka lat temu kwotę 40 tysięcy zł za relację z etapu Tour de Pologne na antenie jedynki TVP m.in. w okolicach czasowych Teleekspressu uważał Pan za zbyt wygórowaną…
PS
Jeżeli w którymś momencie - Pana zdaniem - naruszyłem Pana dobre imię lub tak zwany interes miasta, to również na moje, jeszcze swobodne wypowiedzi, proszę złożyć doniesienie do prokuratury.
Z poważaniem
Łukasz Chojnacki
Bydgoszcz, 15 lipca 2008 r.