Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lista strat wojennych jest długa

Rozmawiał Roman Laudański
Dariusz Markowski
Dariusz Markowski Agata Kozicka
Rozmowa z prof. Dariuszem Markowskim, konserwatorem dzieł sztuki, ekspertem rynku sztuki z UMK w Toruniu.

- W Monachium odnaleziono półtora tysiąca obrazów wartych ponad miliard euro. Jak można zgromadzić taką kolekcję?
- Prawdopodobnie właściciel jest osobą związaną z dawnym reżimem faszystowskim. To chyba jedyna możliwość nabycia tylu i to takich obrazów. W kolekcji są obrazy sztuki niemieckiej oraz wcześniejszych np. impresjonistów. To nie jest świadoma kolekcja, a raczej - zdobyta. Przed drugą wojną światową Hitler wydał rozkaz rekwirowania z niemieckich muzeów tzw. sztuki zwyrodniałej. Nawet zrobiono, właśnie w Monachium, wystawę takich prac. Miała ona przestrzec niemieckie społeczeństwo przed takimi "wynaturzeniami". Brakuje informacji, co się działo z tymi obrazami po usunięciu ich z muzeów. Wiadomo, że ok. 5 tys. obrazów zostało po prostu spalonych w Berlinie.

- Czy obrazy z Monachium mogły być zagrabione w czasie II wojny światowej?
- Niekoniecznie zagrabione. Potomkowie żydowskich bankierów, którzy musieli wyjechać z przedwojennych Niemiec, już upominają się o niektóre obrazy. Może część płócien została zarekwirowana lub kupiona? Obywatele niemieccy pochodzenia żydowskiego uciekając przed nazizmem prawdopodobnie potrzebowali pieniędzy. Może je sprzedawali? Deponowali? Historie niektórych zrabowanych czy zagubionych obrazów nadają się na scenariusz filmowy. Część kolekcji z Monachium może pochodzić z rekwizycji, ale tego nie wiemy.

- Zastanawiające jest to, że kolekcję odkryto dwa lata temu i władze Bawarii nie chciały o niej nic powiedzieć.
- Może chodziło tu o dobro śledztwa? Wiemy, że problemy z rewindykacją dzieł sztuki są ogromne. Dotyczy to nie tylko Zachodu, ale i Wschodu. Ciągle nie znamy losu wielu dzieł zrabowanych w czasie wojny. Lista strat wojennych jest ogromna. Nie odnalazł się "Portret młodzieńca" Rafaela. Czasami one gdzieś wypływają. Nie wierzę, że dobre dzieła sztuki zaginęły bezpowrotnie. Są zbyt cenne. Od kradzieży, zrabowania minęło wiele lat. Sprawy się przedawniają. Często nasze muzea nie mają przedwojennej dokumentacji, która poświadczyłaby, że dany obraz został zrabowany z konkretnej placówki. Opisy są często lakoniczne i drugiej stronie łatwo jest podważyć nasze starania, że chodzi właśnie o ten obraz. Dziś w różnych częściach świata wypływają dzieła sztuki, które można by nazwać muzealnymi, ale nie ma ich opisów. Jeśli nie ma zdjęć, to jak udowodnić, że przed wojną należały do nas?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska