
Uczestnicy akcji wraz z "owocami" kilkugodzinnej pracy - workami wypełnionymi śmieciami.
Na pomysł organizacji akcji wpadł Krzysztof Wiśniewski, właściciel firmy "Korsarz". Na co dzień zajmujący się organizacją spływów kajakowych po Pojezierzu Brodnickim.
- To już trzecia odsłona oczyszczania brzegów Drwęcy - mówi Krzysztof Wiśniewski. - Pierwsze dwie zorganizowaliśmy na odcinku z Tamy Brodzkiej do Brodnicy. Ostatnią na odcinku Mszano-Brodnica (odcinek ok. 13 km).
Czytaj: Cisza na wodzie, spokój na brzegach i w powietrzu. Ze słońcem na wiosłach przez Jeziora Brodnickie
300 kilogramów śmieci
Przez blisko pięć godzin trzydziestoosobowa grupa uczestników (uczniów i nauczycieli z Zespołu Szkół nr 1 w Brodnicy) zebrała kilkanaście worków śmieci. - Zasada była taka, że płyniemy i zbieramy, to co uda nam się dosięgnąć z kajaka, a co zalega na brzegach wzdłuż obranej przez nas trasy - mówi pan Krzysztof.
Efekt zbiórki to ogromna ilość puszek, butelek po napojach. Ale to nie wszystko. Najbardziej zadziwiające znaleziska to: lodówka, bak, telewizor, drewniana tablica z napisem "zajazd". Śmieci w samych tylko workach ważyły ok. 300 kilogramów. - Cieszymy się, że dzięki naszej akcji brzegi Drwęcy są czystsze - mówi Krzysztof Wiśniewski.
Na zakończenie zbiórki jej uczestnicy zjedli gorący posiłek przygotowany przez pierogarnię "Pod Aniołem". Otrzymali też drobne upominki ufundowane przez firmę Henri Lloyd.
Czytaj e-wydanie »