Lucjan Błaszczyk w 3. rundzie

Porażki w tej samej fazie turnieju doznała reprezentująca Polskę Li Qian, która uległa Białorusince Kostrominie 2:4.

Błaszczyk wygrał 2 pierwsze sety do 9. W 3. partii musiał uznać wyższość Czecha 7:11. Kolejny set był popisem naszego reprezentanta, który wygrał 11:4. Polak był bliski wygrania meczu w 5. secie, ale przegrał na przewagi 10:12. W 6. partii Błaszczyk nie wypuścił już okazji z ręki i wygrał 11:8.

Polski pingpongista był lepszy przede wszystkim w ataku. Miał blisko 60 procent skutecznych akcji, co dało mu 36 pkt. Czech w tym elemencie gry był gorszy o 10 "oczek''. W pozostałych statystykach obaj wypadli podobnie. - Lucek zagrał bardzo dobre spotkanie - ocenił trener Stefan Dryszel. - Potwierdziło się również, że zawsze trudniej gra się pierwszy mecz, a Peter rozpoczynał zawody od starcia z Błaszczykiem. Czekał na grę dwa tygodnie i to się odbiło na jego występie. My, żeby uniknąć takiego oczekiwania, przyjechaliśmy do Pekinu dopiero 12 sierpnia - dodał szkoleniowiec Polaka.

W 1/16 finału Błaszczyk spotka się z trzykrotnym mistrzem świata (2001, 05, 07) Chińczykiem Wang Liqinem. - Trzykrotnie z nim wygrałem, choć było to dosyć dawno - mówi Błaszczyk. - W mistrzostwach świata w Osace, kiedy zdobył złoty medal, byłem jedynym graczem, który mu zagroził. Na największych turniejach gra bardzo dobrze, ale przygotuję odpowiednią taktykę i postaram się go zaatakować. Jeżeli uda mi się wygrać, to droga do medalu będzie wolna - dodał Polak. Mecz odbędzie się w czwartek o godz. 8.00.

Polska Chinka, po przegraniu 3 setów (7, 9, 6), wzięła się ostro do pracy, wygrywając kolejne dwie partie do 5 i 9. W 6. secie, który jeśli by wygrała dawał nadzieję na decydującą partię, Li Qian prowadziła 10:6 i miała 5 piłek setowych. Jednak wszystkie ataki, nawet najprostsze, posłała poza stół. Nie pomógł czas trenera Zbigniewa Nęcka. Wykorzystała to Białorusinka, która triumfowała już przy pierwszej piłce meczowej, wygrywając 12:10.