Na początku nowego sezonu bydgoska drużyna ma mocno pod górkę. Przegrała dwa pierwsze mecze z GKS Katowice 1:3 i AZS Politechniką Warszawską 0:3.
- W tych meczach nie graliśmy na miarę swoich możliwości i oczekiwań - przyznaje trener Piotr Makowski. - Słabo wchodziliśmy w spotkania. Szybko traciliśmy po kilka punktów z rzędu, głównie po prostych błędach w przyjęciu i ataku. Potem trudno było odrabiać straty. Generalnie w obu tych meczach zanotowaliśmy tylko fragmenty dobrej gry. Wyglądaliśmy dużo gorzej niż w sparingach, które pokazały, że potrafimy grać o wiele lepiej. Mentalnie też nie wyglądało to za ciekawie. Jakby presja meczu o stawkę paraliżowała zawodników. Dużo rozmawialiśmy o tym i liczymy, że w meczu z zespołem z Olsztyna zaprezentujemy się dużo lepiej i pokusimy się o pierwszą wygraną w lidze - twierdzi szkoleniowiec Łuczniczki.
Olsztynianie zaczęli ligę całkiem dobrze. Na inaugurację wywalczyli punkt z Jastrzębskim Węglem przegrywając w hali rywala 2:3. W drugim meczu gładko ograli beniaminka z Katowic 3:0.
W drużynie Indykpolu AZS jest kilku dobrze znanych z gry w Bydgoszczy siatkarzy: rozgrywający Paweł Woicki, środkowy Miłosz Zniszczoł czy libero Michał Żurek, który przeniósł się z Łuczniczki do Olsztyna przed tym sezonem. Oprócz niego do Indykpolu AZS przyszło kilku innych ciekawych siatkarzy: doświadczony środkowy - Daniel Pliński, przyjmujący - Aleksander Śliwka i Wojciech Włodarczyk czy atakujący - Jan Hadrava i Hidde Boswinkel.