Igrzyska Olimpijskie Sportowców Wiejskich odbywają się regularnie co cztery lata, w roku olimpijskim. Eliminacje do pierwszej edycji w 1960 roku rozpoczęły się dokładnie 50 lat temu. Od drugiej imprezy we współzawodnictwie uczestniczą też sportowcy z miast, ale wyłącznie ci zrzeszeni w Ludowych Zespołach Sportowych. Mimo tego, nie zmieniono pierwotnej nazwy, w której do dziś widnieje tylko "wiejskie".Liczba dyscyplin oraz uczestników wzrastała systematycznie w kolejnych olimpiadach. W pierwszej brało udział 605 zawodników, a w ostatniej - w 2004 roku - ponad dwa tysiące.
Spali na sianie
Stanisław Gołuński ze Świecia, jako jedyny, brał udział we wszystkich dotychczasowych odsłonach tej najważniejszej imprezy dla sportowców amatorów z województwa kujawsko-pomorskiego. W pierwszych czterech, jako sportowiec, w następnych pełnił funkcję działacza.
Gołuński debiutował w 1960 roku w Rzymie koło Żnina. - Wraz z kolegami ze Strażaka Przechowo zdobyliśmy wówczas złoty medal w piłce nożnej - wspomina pan Stanisław. - Mieliśmy mocny zespół. W nagrodę dostaliśmy komplet strojów. Te igrzyska pamiętam z wojskowych warunków. Spaliśmy w namiotach, a za posłanie służyło siano. Myliśmy się na dworze przy długiej rurze z otworami z dwóch stron. Rano szliśmy do gospodarza, kupowaliśmy jajka i prosiliśmy jego żonę o zrobienie jajecznicy. Dopiero od trzeciej olimpiady spaliśmy w szkołach.
Pod siatką na bosaka
W kolejnych trzech igrzyskach Stanisław Gołuński reprezentował powiat świecki w siatkówce. W drużynie z nim grali zawodnicy z Lniana, Świecia i Laskowic: Czesław Pukownik, Edward Sobiechowski, Jerzy Dyguła, Krzysztof Kopka, Henryk Kałdowski, i Jan Mądrzak. - Graliśmy wtedy na dworze, a nie jak jest teraz w halach sportowych - podkreśla Gołuński. - I to na bosaka! Trzykrotnie zajęliśmy 4. miejsce. Zawsze walkę o brązowy medal przegrywaliśmy z Tucholą.
Kierownik jezewian
W kolejnych ośmiu igrzyskach Stanisław Gołuński był kierownikiem - najpierw sekcji piłki ręcznej, potem reprezentacji gminy Jeżewo, a na koniec sekcji warcabowej. - Ten okres wspominam najlepiej - kontynuuje. - Od 1980 roku w klasyfikacji drużynowej gmin, Jeżewo po dwa razy było pierwsze, drugie i trzecie. W rywalizacji z większymi gminami wypadaliśmy znakomicie. Podczas ostatniej olimpiady w Więcborku wygraliśmy o pół punktu z Osiel-skiem. Sędziowie dwukrotnie liczyli obu ekipom wszystkie punkty z poszczególnych konkurencji. Za najlepiej zorganizowane igrzyska uważam te z 2000 roku w Świeciu. Wszystkie konkurencje rozgrywane były w jednym miejscu, co w pozostałych imprezach nie miało miejsca. Cieszę się, że podczas minionych 50 lat mogłem współpracować z fantastycznymi ludźmi czującymi sport, z Jerzym Nikolausem, Jerzym Wagnerem, Stanisławem Pietryką, Mirosławe, Pikułą, Grzegorzem Olszewskim, Kazimierzem Świtajskim, Józefem Smoczykiem, Henrykiem Rybakiem i innymi. To były dla mnie wspaniałe chwile.
W rozpoczynających się dziś, trzynastych igrzyskach w Jabłonowie Pomorskim Stanisław Gołuński znów wystartuje jako sportowiec. Będzie reprezentował gminę Świecie w warcabach stupolowych.