https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie wciąż pytają, gdzie są ich pieniądze. Czekają!

Anna Klaman
Kwiecień 2009 r. Członkowie kasy - nauczyciele na spotkaniu po tym, jak afera wyszła na jaw. Pierwsza z lewej Ewa Pruszak z SP nr 1
Kwiecień 2009 r. Członkowie kasy - nauczyciele na spotkaniu po tym, jak afera wyszła na jaw. Pierwsza z lewej Ewa Pruszak z SP nr 1 Fot. Anna KlaMAN/Archiwum
Wyrok dla Iwony K., kasjerki kasy pożyczkowej pracowników oświaty, zapadł niemal siedem lat temu. Komornik nic nie zdziałał. Wierzyciele nie odpuszczają.

Iwona K. sądzi, że mimo skazania - fortelem nie trafiła za kratki (kolejny wyrok za fałszerstwo) - nie musi się przejmować oddaniem 100 tys. zł.

Ale Maria Brzezińska, przewodnicząca kasy, zabiega o interes okradzionych. Szczęśliwie nie samotnie, ma wsparcie ze strony prawnika Urzędu Miejskiego w Czersku.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Tyle lat minęło. - Może ludzie już zapomnieli i przestali pytać o swoje wkłady? - pytamy Brzezińską.
- Nie, wręcz przeciwnie - odpowiada przewodnicząca. - Ciągle ktoś mnie zatrzymuje i jest ciekaw, co się dzieje. Nikt nie może zrozumieć, dlaczego to tak długo trwa.

Są osoby, które powinny dostać nawet 2 tys. zł, wielu jest takich, którym należy się tysiąc. W końcu, gdy sprawa trafiła do komornika, ten rozłożył ręce - nie ma z czego ściągnąć. Potem bezpowrotnie stracony rok - po śmierci komornika długa procedura wyboru jego zastępcy. Można byłoby załamać ręce, ale w kasie postanowili sami zadbać o swój interes.

Założyli sprawę o zniesienie wspólnoty majątkowej, co dokonało się - nieprawomocnie póki co - 13 stycznia. Docelowo chodzi o przeprowadzenie podziału domu Iwony K., jego sprzedaż, spłacenie męża i tym samym egzekucję wyroku z 2010 r. Skomplikowana materia prawna. Jak informuje„Pomorską” Krzysztof Biesek, wiceprezes Sądu Rejonowego w Chojnicach, sędzia referent, gdyby zniesienie wspólnoty majątkowej się uprawomocniło (nie minął jeszcze 21-dniowy termin apelacji), kasa zyska podstawę do złożenia wniosku o podział majątku.

- Podnieśliśmy się już po tej kradzieży i wyszliśmy na prostą - mówi Brzezińska. - Wpłacaliśmy znowu składki na wkłady po 20 zł, by były pieniądze na pożyczki. I działamy. Kiedyś pożyczano naszym członkom po 1 tys. zł, a teraz nawet - 10 tys. zł. Zależy mi, by wszyscy dostali swoje pieniądze, które zostały im skradzione. To są różne przypadki. Członkami kasy są nie tylko nauczyciele, ale i pracownicy obsługi - sprzątaczki i woźni, którzy nie zarabiają dużo. Muszą odzyskać swoje pieniądze.
Pytanie, jak długo mają jeszcze czekać.

Pogoda na dzień (31.01.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska