Łukasz Łenski ze Stowarzyszenia Jakubskie-Mokre w Toruniu: - Nie stawiam na wielkie projekty

Czym teraz żyją mieszkańcy Jakubskiego i Mokrego? Jakie są najpilniejsze problemy do rozwiązania na tych osiedlach?
Tym samym od 25 lat. Nie walczymy już o wolność, lecz dbamy o nią codzienną pracą, szacunkiem dla znajomych i miłością do rodziny. Każdy z nas wkłada jakiś pierwiastek siebie w to, co widzimy na co dzień. Tętniące życiem dwa osiedla skupiające się rano na przystankach i przy sklepach spożywczych, a popołudniami na stadionie, w parku lub w klubach osiedlowych. Każdego dnia, każdego roku problemy są te same. Zmieniają się jedynie ich lokalizacje. Niesprawne lampy, brakująca ławka, wandale przesiadujący po nocach i psie odchody. Wielkie projekty infrastrukturalne stanowią drugorzędną potrzebę. Ważniejsze jest to, czy trasa pomiędzy sklepem a klatką będzie bezpieczna i dobrze oświetlona.

Zobacz także: Co dalej z terenem po dawnej rzeźni Tormięs w Toruniu? [zdjęcia]

Gdzie na tych osiedlach mogłyby powstać miejsca, na których można by wypocząć, poćwiczyć, rozpalić grilla?
Nie ukrywajmy, że tak piękne osiedla nie posiadają wielu miejsc do wypoczynku i rekreacji, zaś teren wzdłuż Strugi Toruńskiej, stawy przy ul. Świętopełka czy park przy ul. Waryńskiego to najbardziej znane i jedyne tereny zielone. Nie zapominajmy jednak, że w okolicy Torunia jest sporo ofert wypoczynkowych, gdzie mieszkańcy mogą udać się na grilla czy też spędzić czas przy ognisku. Przydałyby się jednak stacjonarne bazy Toruńskiego Roweru Miejskiego, dodatkowe siłownie na powietrzu oraz więcej placów zabaw dla najmłodszych. Widzimy niestety problem z likwidacją wszelkich miejsc do zabaw na rzecz klombów z kwiatami.

Winnica stała się praktycznie wielkim osiedlem mieszkaniowym. Ul. Kościuszki dzięki zmodernizowanym Młynom i rosnącemu biurowcowi nabiera nowoczesnego charakteru. Wciąż są jeszcze takie miejsca jak Dębowa Góra. Jaki pomysł na to miejsce ma stowarzyszenie?
Są dwa postulowane rozwiązania tej sytuacji: przesiedlić wszystkich do mieszkań socjalnych na koszt innych albo pozostawić mieszkańców Dębowej Góry w spokoju. I oba są złe. Dopóki nie zmieni się mentalność otoczenia, jak i podejścia ich samych, to niewiele da się zmienić. Może warto zapytać ich, czego oczekują? Jednak, czy będziemy w stanie sprostać tym oczekiwaniom - tego nie wiadomo. Zauważmy, że podobna sytuacja kilkanaście lat temu była na Kozackiej Górze. Sprawę rozwiązano skutecznie. Ale czy do końca etycznie?

Gdyby mógł ułożyć pan listę projektów kluczowych dla obu osiedli na lata 2014-2020, to co by się na niej znalazło?
Chyba każdy z nas chciałby mieć taką możliwość. Jestem jednak zwolennikiem demokracji bezpośredniej i wierzę, że mieszkańcy wybraliby najrozsądniej. Sam zaś chciałbym, aby na liście znalazło się kilka projektów. Między innymi budowa przystanku w ramach Szybkiej Kolei Miejskiej przy Garbatym Mostku, modernizacja skrzyżowania przy pl. Chrapka, rewitalizacja Jakubskiego - a zwłaszcza ul. Antczaka, a przede wszystkim uporządkowanie terenu po Tormięsie należącego do prywatnego właściciela. Mam też nadzieję, że w 2020 r. mieszkańcy Mokrego i Jakubskiego będą odrobinę szczęśliwsi.

Jakie projekty udało się i stowarzyszeniu przeforsować w budżecie partycypacyjnym?
Wytężona praca i poparcie mieszkańców sprawiło, że wszystkie trzy nasze projekty będą realizowane. Zamontowane zostaną tablice informacyjno-historyczne o ważnych miejscach osiedla, parking przy Wojska Polskiego będzie rozbudowany, a w dwóch miejscach powstaną wybiegi dla czworonogów. W tym roku zgłosiliśmy pięć projektów: ogólnomiejski i cztery lokalne. Z tym że ogólnomiejski nie będzie poddany pod głosowanie, gdyż zostanie zrealizowany w ramach BiT City. Chcieliśmy, aby zamontowano kilkanaście stacjonarnych biletomatów i tak też się stanie. W 2015 r. złożymy jeden projekt i dotyczyć będzie wszystkich mieszkańców osiedla. Szykujemy niespodziankę.