Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Schreiber o podwyżce 500 Plus: - Są inne wyzwania, inflacja i wojna

Grażyna Rakowicz
Łukasz Schreiber, szef Stałego Komitetu Ministrów, poseł PiS
Łukasz Schreiber, szef Stałego Komitetu Ministrów, poseł PiS archiwum Łukasza Schreibera
- Jestem gotów do debaty o moim ukochanym mieście. Cały czas czekam na konkretną, stosowną propozycję ze strony władz Bydgoszczy. Czas skonfrontować fakty - mówi Łukasz Schreiber, szef Stałego Komitetu Ministrów, poseł PiS.

Co, według pana ministra pokazała sobotnia konwencja Prawa i Sprawiedliwości?
Przede wszystkim to, że nigdy żaden rząd nie uczynił tyle dla Polski, co obecny. I to mówię z pełną świadomością bo takie są fakty, które w swoim wystąpieniu przedstawił prezes PiS podsumowując 6,5 roku naszych rządów. A Polska przeszła w tym czasie różne próby – dała się nam we znaki pandemia, potem kryzys gospodarczy i migracyjny, obecnie ponosimy koszty w związku z wojną w Ukrainie i walczymy z inflacją. Przypomnę - rząd wprowadził tarcze antyinflacyjne oraz obniża VAT m.in. na żywność. Mimo tych zawirowań, Polska wciąż się rozwija i to, na wszystkich płaszczyznach. Teraz ruszamy w kraj, aby – mówić także o efektach naszej dotychczasowej pracy. Na konwencji nastąpiło takie wezwanie do mobilizacji, przy czym – jeśli chodzi o tzw. spotkania w terenie, to organizowałem je już wcześniej, chociażby w ostatnich tygodniach byłem w szesnastu kujawsko-pomorskich gminach. A jeżeli teraz miałbym jeździć po Polsce, to oczywiście będę to robił. Czekamy na decyzję kto wyruszy w kraj, a kto będzie pracował w swoim regionie.

Wbrew medialnym informacjom prezes PiS, Jarosław Kaczyński nie zapowiedział waloryzacji 500 plus?
O konkretnych naszych propozycjach w tym, o ewentualnej waloryzacji 500 plus będziemy mówić wtedy, gdy przyjdzie na to czas. Dzisiaj mamy inne, ważne wyzwania którym musimy sprostać a są nimi – jak zapewne wszyscy wiedzą, inflacja oraz wojna w Ukrainie, którą to trzeba dalej wspierać. Lipiec przyniesie też ogromną obniżkę podatków – i tę kwestię należy rozwiązać.

Nawiązując do spotkań, dalej pan minister deklaruje gotowość do debaty o Polskim Ładzie, z bydgoskim samorządem?
Podjąłem rękawicę rzuconą przez bydgoski samorząd i cały czas czekam na konkretną, stosowną propozycję ze strony władz Bydgoszczy. Jestem gotów do debaty o moim ukochanym mieście. Zaproponowałem, aby odbyła się ona z udziałem bydgoskich mediów w tym "Expressu Bydgoskiego". Prezydentowi Rafałowi Bruskiemu, który wcześniej twierdził, że „jest w stanie rozmawiać o finansach miasta wszędzie i z każdym", to jednak nie odpowiada.

Prezydent zaprasza pana na czerwcową sesję Rady Miasta….
Tę propozycję prezydenta, abym stawił się w magistracie na czerwcowej sesji Rady Miasta, oceniam jako unik i ucieczkę przed merytoryczną debatą. Równie dobrze mógłbym zaproponować, abyśmy o finansowaniu samorządów z Polskiego Ładu porozmawiali na przykład w Kancelarii Premiera, w terminie dogodnym dla mnie. Tylko wtedy takie spotkanie nie miałoby żadnego związku z debatą. Tak więc dalej podtrzymuję: tak - jestem gotowy do debaty z Rafałem Bruskim z udziałem wszystkich bydgoskich mediów, ale na neutralnym gruncie, na przykład w auli któregoś z miejscowych uniwersytetów. Chcę, aby bydgoszczanie byli rzetelnie informowani, o tym jak naprawdę wygląda stan finansów miasta i rządowe wsparcie Bydgoszczy. Pan prezydent, a przede wszystkim jego współpracownicy dość swobodnie operują liczbami, wprowadzając w błąd opinię publiczną. Na przykład powtarzana jest fałszywa narracja, że Bydgoszcz traci na Programie Inwestycji Strategicznych – choć z tego źródła miasto otrzymało już 100 mln zł na trzy, duże inwestycje. Czas więc skonfrontować fakty. Teraz ruch jest po stronie pana Rafała Bruskiego.

A propos wsparcia w ramach Polskiego Ładu to, jak słychać samorządy nie kryją zadowolenia z niego - choć nie wszystkie, jak bydgoski czy inowrocławski. Jak pan minister sądzi, dlaczego? Prezydent Inowrocławia wniósł nawet o ponowne przeanalizowanie wniosków miasta.
To wynika tylko z faktu, że w tych miastach rządzą politycy totalnej opozycji. Jeszcze raz powtórzę - Bydgoszcz jest największym beneficjentem Programu Inwestycji Strategicznych w regionie, w dwóch naborach otrzymała 100 mln zł. Rząd wspiera ważne inwestycje w mieście - nie tylko w ramach Polskiego Ładu, ale także z innych źródeł jak choćby z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Z subwencji ogólnej, która została zwiększona, jak i z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. Do tego dochodzi budowa pięknego kampusu Akademii Muzycznej za 400 mln zł, sfinansowana w całości z budżetu Ministerstwa Kultury. To wszystko daje łącznie ponad 700 mln zł! A gdyby jeszcze doliczyć S10 czyli 2,8 mld zł…. To są wielkie pieniądze! Niestety, prezydent Bydgoszczy i jego ludzie mówią, że zostali okradzeni. Ta partyjna propaganda, cały czas sączy się z bydgoskiego ratusza.

Z 30 mld zł z Polskiego Ładu, rozdysponowanych między 98 proc. wszystkich samorządów w kraju, które zgłosiły wnioski - do naszego województwa trafi blisko 1,5 mld zł. Ile z nich otrzyma to wsparcie?
To finansowe wsparcie z Polskiego Ładu otrzymają wszystkie samorządy w regionie, a z nich największe – Bydgoszcz bo rekordowe 65 mln zł, na remont i rozbudowę zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej. Zresztą zgodnie z celem, jaki władze Bydgoszczy – a nie rząd co podkreślam, określiły w składanym wniosku. Teraz z tych pieniędzy władze są niezadowolone, a jeszcze rok temu - gdy prezydent Rafał Bruski przygotował listę piętnastu najważniejszych inwestycji w mieście, które wcześniej konsultował z mieszkańcami, zajezdnia nawet nie była brana pod uwagę. Teraz nagle okazała się najpilniejsza - ważniejsza od budowy stadionu Polonii, basenów na osiedlu Leśnym czy przebudowy ul. Nakielskiej czyli od tych inwestycji, których oczekiwali bydgoszczanie. A wiem od pracowników i związkowców z MZK, że remont zajezdni to dla nich bardzo ważna sprawa. Dam inny przykład. W tym naborze, z Funduszu Polski Ład samorządy powiatu nakielskiego otrzymały łącznie ponad 88 mln zł czyli niemal dwukrotnie więcej, niż w pierwszym rozdaniu. Wówczas to było 50 mln zł. Do powiatu tucholskiego trafi łącznie 74 mln zł, na szesnaście - ważnych dla jego mieszkańców, inwestycji. I Kujawsko-Pomorskie otrzyma 65 mln zł na rozwój transportu szynowego, o co wnioskował samorząd województwa. Konkretnie, na zakup elektrycznych zespołów trakcyjnych do wykonywania połączeń regionalnych. Gdybyśmy mieli podsumować, to te dwie edycje Polskiego Ładu dały naszemu regionowi łącznie ponad 2,7 mld zł i przeszło 500 inwestycji - we wszystkich gminach i powiatach, na wsiach i w miastach. Kwoty jednak nie oddają tej wielkiej, faktycznie odczuwalnej skali pomocy, która trafia do samorządów, szczególnie tych mniejszych. Dzięki temu rządowemu wsparciu otwierane są lub, zaraz będą świetlice i przedszkola, budowana kanalizacja i drogi. Słowem - wraca cywilizacja.

Na przykładzie naszego województwa, jak Polski Ład wspiera strategię zrównoważonego rozwoju w regionie?
W zeszłym tygodniu odwiedziłem kilkanaście gmin z powiatu tucholskiego, nakielskiego i świeckiego. Widać, że potrzeby są tu ogromne, bo zaniedbania narastały latami. Poprzednie ekipy pozostawiły małe samorządy, samym sobie. Zresztą, duże też - ale te bardziej korzystały ze środków europejskich. Wcześniej dominował model polaryzacyjno-dyfuzyjny czyli "zwijanie państwa" - dopiero teraz, PiS dzięki takim programom jak Polski Ład przywraca normalność, szczególnie w tych mniejszych ośrodkach. Jak widać, nie dzielimy Polski na A i B. To, że blisko 100 proc. wniosków poza metropoliami dotoczy dróg, kanalizacji sanitarnej, remontów szkół i przedszkoli pozostających często w fatalnym stanie, czy budowy boisk w gminach, świadczy o tych potrzebach. Tak więc nie są to żadne fanaberie, ani luksusy bo każdy Polak, bez względu na to gdzie mieszka, ma prawo dostępu do tych podstawowych osiągnięć cywilizacyjnych.

Komisja Europejska zaakceptowała KPO. Jak duży jest to krok do wypłaty Polsce przez Unię Europejską 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek, w ramach tego Funduszu?
Bez wątpienia mamy do czynienia z przełomem. Impas, który trwał wokół polskiego KPO, został pokonany, co potwierdziła przewodnicząca KE Ursula von der Leyen podczas tej wizyty w Warszawie. Chcę podkreślić, że ruch w tej sprawie należał do strony unijnej, ponieważ Polska do absorpcji tych środków była przygotowana od wielu miesięcy. Pod kątem formalnym, do naszego KPO nie było uwag. Decydowały tutaj kwestie czysto polityczne, dotyczące tzw. "praworządności". W tej sprawie, rządowi z premierem Morawieckim na czele - udało się osiągnąć kompromis, pomimo wielu prób zablokowania pieniędzy dla Polski, którą w Brukseli podjęła opozycja z Donaldem Tuskiem na czele.

Kiedy mogą być wypłacone pierwsze pieniądze?
Mamy nadzieję, że nastąpi to jeszcze w czerwcu. Aby formalności stało się zadość, Rada Unii Europejskiej musi najpierw podjąć stosowną decyzję wykonawczą. Następnie polski rząd i Komisja Europejska muszą ostatecznie uzgodnić kształt umów finansowych. Myślę, że ze względu na okres letni, pierwsze przelewy otrzymamy po wakacjach. Pamiętajmy jednak, że już wcześniej będziemy mogli uruchomić nabory wniosków do programów. Ponadto, część inicjatyw zapisanych w naszym rządowym KPO jest już realizowana - choćby program Czyste Powietrze.

Na ile te europejskie środki z KPO, mogą zahamować inflację?
Te europejskie fundusze z KPO są to, w znacznej mierze środki grantowe dla Polski. Takie jak te unijne, które świetnie znamy. Ich celem jest podniesienie poziomu rozwoju i dobrobytu naszej Ojczyzny, do poziomu wysoko rozwiniętych krajów na świecie jak Niemcy, Francja czy Belgia. To taki plan Marshalla, który sowiecki reżim nam odebrał dając w zamian zbrodniczą ideologię, z której pozostałościami walczą teraz Ukraińcy. Chciałbym i życzyłbym tego nam wszystkim, aby inflacja jak najszybciej wyhamowała. Nie jestem jednak przekonany, że nasze problemy związane ze wzrostem cen zakończą się wraz z pierwszym przelewem funduszy z UE bo jest ona spowodowana, przede wszystkim agresją Rosji na Ukrainę. Im dłużej będzie trwać ta okrutna wojna, tym dłużej Polska, ale też kraje wschodniej flanki NATO i szerzej - wszystkie państwa Europy, będą borykać się z problemami. Dlatego naszym celem jest jak najszybsze zakończenie tego konfliktu stąd domagamy się m.in. zaostrzenia sankcji na Rosję. A z drugiej strony, pomagamy Ukrainie - na wielu płaszczyznach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska